Nie jest łatwo znaleźć "okno pogodowe" w napiętym niczym cięciwa łuku terminarzu prezesa Trefla Gdańsk, Dariusza Gadomskiego. Gdy udało się wygospodarować dwa kwadranse w celu zapowiedzi siatkarskiego sezonu 2022/23, rozmowa szybko zeszła na personalia, a to dlatego że "Gdańskie Lwy" przebudowały skład najbardziej ze wszystkim ekip PlusLigi. Po Bartłomieju Bołądziu i Lukasie Kampie, którzy są naturalnymi liderami tej drużyny, Dariusz Gadomski jako kluczową wskazał postać nieoczywistą - Piotra Orczyka, który "był świetnym zmiennikiem w Zawierciu, nieraz wchodził i ratował wynik". W Gdańsku Orczyk miał pełnić rolę zgoła odmienną i zostać podstawowym przyjmującym. Już w pierwszym meczu sezonu 29-letni siatkarz dał próbkę możliwości. Choć rywalem była debiutująca w lidze ukraińska drużyna Barkom-Każany Lwów statuetka MVP dla najlepszego zawodnika meczu ma zawsze swoją wymowę. Orczyk kontynuował dobrą grę w drugim meczu sezonu - Trefl wybrał się do Suwałk na spotkanie ze Ślepskiem Malow i po zaciętej walce przegrał pierwszego seta, w którym zawodnik zdobył aż 7 punktów. Na samym początku drugiej partii zawodnik zaatakował z drugiej linii, a lądując upadł na ziemię, trzymając się za prawe kolano i zwijając z bólu. Orczyk został zniesiony na rękach przez drużynę, która zareagowała pozytywnie. Na boisko wszedł Mikołaj Sawicki, a "Lwy" wyładowały sportową złość po kontuzji kolegi, wygrywając seta wysoko 25:18. Pozytywnie zareagował również Piotr Orczyk - pierwsze doniesienia mówiły o zachowaniu ruchomości kolana, zawodnik z trybun oglądał zmagania kolegów. Niestety, tego dnia to był koniec dobrych wiadomości dla Trefla Gdańsk. Dwa kolejne sety, po grze na przewagi (29:27 i 27:25) wygrał Ślepsk Malow i cały mecz 3:1, a po powrocie do Gdańska i badaniu w RehaSport i konsultacji u doktora Pawła Rybaka niestety potwierdziła się najgorsza możliwa diagnoza, czyli zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie. Piotr Orczyk przejdzie zabieg rekonstrukcji więzadła, a następnie czeka go około 9 miesięcy rehabilitacji i niestety przerwy od gry w siatkówkę. To oznacza, że w sezonie 2022/2023 raczej nie zobaczymy już raczej Orczyka na boisku. - Nikt z nas nie zakładał takiego scenariusza na początek sezonu, oczywiście sprawdzamy teraz rynek, ale pamiętajmy, że mając Lukasa Kampę, Jana Martineza Franchiego i Luke’a Perry’ego powinniśmy rozglądać się za polskimi zawodnikami, a ci nie są dostępni. Pamiętam, jak w styczniu kontuzji doznał Pablo Crer i pięć miesięcy później statuetkę dla Odkrycia Sezonu PlusLigi odbierał Karol Urbanowicz. Wierzę, że z każdej historii, nawet najbardziej pechowej, może wynikać pozytyw i teraz będzie to szansa dla Mikołaja Sawickiego, czy Kuby Czerwińskiego. Wiem jedno - sztab szkoleniowy mamy na poziomie topowych drużyn PlusLigi, więc jestem przekonany, że i w tej sytuacji sobie poradzimy - powiedział prezes Trefla Gdańsk, Dariusz Gadomski. Trefl Gdańsk najbliższy mecz PlusLigi rozegra we wtorek o 17:30 w ERGO ARENIE z Cuprum Lubin. Maciej Słomiński, Interia