Od połowy września sport w naszym kraju zszedł na dalszy plan ze względu na niszczycielski żwyioł, który daje się we znaki mieszkańcom południowej części Polski. Z zalanych wodą miast co rusz dochodzą do nas niepokojące wieści związane z ewakuacją ludności czy nawet ofiarach śmiertelnych. Ogromne poruszenie wywołał dramat w Nysie. Życie w niej stracił Krzysztof Kamiński, ceniony chirurg oraz wieloletni ordynator tamtejszego szpitala. Niestety nie udało mu się wrócić bezpiecznie do domu po jednym z dyżurów. O mieście w województwie opolskim zrobiło się też głośno w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy mieszkańcy we współpracy ze służbami walczyli, by sytuacja nie uległa pogorszeniu. Do ciężkiej pracy zabrali się przedstawiciele PSG Stali. Ta miała w czwartek rozegrać potyczkę z PGE GiEK Skrą, jednak organizatorzy rozgrywek podjęli jedyną słuszną decyzję i odroczyli ciekawie zapowiadające się starcie. PlusLiga długo nie zwlekała, oficjalny komunikat wydano w poniedziałek. "Wiadomo, że w tej chwili nie ma możliwości, by rozgrywać mecze w hali w Nysie, ale jeszcze ważniejszy jest fakt, że wszyscy mieszkańcy Nysy, w tym oczywiście także siatkarze i ich kibice, mają ważniejsze sprawy na głowie, ratując swój dobytek przed żywiołem niszczącym dużą część południowej Polski. Dzięki współpracy obu klubów udało nam się przełożyć ten mecz i szybko ustalić nowy termin" - podkreślał w nim Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. Działacze najwyższej siatkarskiej klasy rozgrywkowej w kraju nad Wisłą mają ostatnio ręce pełne roboty. We wtorek odroczyli kolejną potyczkę. Tym razem mowa o konfrontacji pomiędzy Grupa Azoty ZAKSĄ a Steam Hemarpol Norwidem. Powodem jest spore ryzyko powodziowe w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszkańcy oraz działacze chcą po prostu dmuchać na zimne. Mecz Grupa Azoty ZAKS-y odwołany? Przedstawicielka klubu zabrała głos "Jesteśmy w stałym kontakcie z PlusLigą, zespołem z Częstochowy. Zobaczymy, jaka zapadnie decyzja" - mówiła jeszcze parę godzin temu Polskiej Agencji Prasowej Edyta Bańka, manager do spraw komunikacji w zespole Bartosza Kurka. Około 17:00 pojawiła się oficjalna decyzja. Żadnego grania nie będzie. Jeżeli już mowa o atakującym reprezentacji Polki, to on także przeżywa niemałe problemy zdrowotne. Kiepsko zakończył się dla niego mecz w Warszawie. Gwiazdor trafił do szpitala po tym, gdy otrzymał cios piłką w oko. "W niedzielę miał wyjść ze szpitala. Został do dzisiaj. Bartiś czuje się lepiej i idzie to w dobrą stronę. Dzisiaj wracamy do Kędzierzyna" - przekazała w mediach społecznościowych Anna Kurek, żona nowego nabytku ZAKS-y. Po powrocie do domu małżeństwo czeka ciężka praca ze względu na zalane mieszkanie. "To było przerażające oglądać na telefonie nagranie live z monitoringu, gdzie woda wdziera się do domu i to z taką prędkością i nic nie można zrobić" - napisała partnerka życiowa 36-latka.