Trefl rozpoczął sezon od falstartu, ale później złapał wiatr w żagle. Gdańszczanie wygrali trzy ostatnie spotkania fazy zasadniczej, do rozegrania pozostały im jednak jeszcze dwa zaległe mecze. Do awansu do czołowej ósemki potrzebowali trzech punktów. W sobotę, w pierwszym z tych spotkań, zdobyli tylko jeden. W ostatnim meczu zmierzą się z ZAKS-ą, która po zwycięstwie Jastrzębskiego Węgla straciła pozycję lidera PlusLigi. Na początku pierwszego seta lepiej radzili sobie gospodarze. Jastrzębianie wyglądali na rozkojarzonych, popełniali proste błędy. Trefl wypracował sobie cztery punkty przewagi, dobrze w ataku spisywał się Bartłomiej Lipiński. Mistrzowie Polski opanowali jednak sytuację i w drugiej połowie seta to oni byli na prowadzeniu. Wydawało się, że kontrolują przebieg partii, ale końcówka należała do gdańszczan. Pomógł w tym Mariusz Wlazły, który zmienił Kewina Sasaka, i Trefl wygrał 25:23. Trefl Gdańsk wygrywa dwa sety. Gardini szuka zmian Jastrzębianie w ostatnich tygodniach mają duże problemy. Osłabił ich wirus - choroba dotknęła większość podstawowych zawodników drużyny. W efekcie mistrzowie Polski nie byli w stanie nawiązać walki z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle i w kilka dni przegrali z nią trzy razy, w tym dwukrotnie w półfinale Ligi Mistrzów. Stracili też pierwsze miejsce w PlusLidze. Do Gdańska przyjechali bez kontuzjowanych Jurija Gladyra i Trevora Clevenota. Wlazły pozostał na boisku na drugą partię. Gdańszczanie znów od początku prowadzili. Doświadczony siatkarz pomógł drużynie mocną zagrywką i Trefl prowadził 11:8. Atakującego zdecydował się zmienić również trener rywali Andrea Gardini, który wprowadził na boisko Stephena Boyera. Francuz dobrze wprowadził się do gry i goście doprowadzili do remisu 17:17. W końcówce zawiodła ich jednak skuteczność w ataku - w całym secie wyniosła tylko 30 procent. Jastrzębianie obronili pierwszą piłkę setową, ale kolejną akcję efektownym zbiciem zakończył Lipiński. Trefl ponownie wygrał 25:23. CZYTAJ TAKŻE: Klamka zapadła! Znamy przyszłość trzech reprezentantów Polski Mistrz Polski odrabia straty. Dobra zmiana Stephena Boyera Trzeci set od początku układał się pod dyktando jastrzębian. Już na początku dwa razy zatrzymali rywali blokiem, później przewagę kąśliwym serwisem powiększył Benjamin Toniutti. Gdańszczanie przez całą partię nie byli w stanie odrobić strat. Ich trener Michał Winiarski zdecydował się na zmianę rozgrywającego, szansę na kilka minut dostał Lukas Kampa. W końcówce gospodarze obronili jeszcze trzy piłki setowe, ale ostatecznie przegrali 22:25. Blok jastrzębian świetnie funkcjonował również w czwartej partii. Zadanie gościom ułatwiała niezła zagrywka i problemy rywali z przyjęciem. Mistrzowie Polski prezentowali się znacznie lepiej niż na początku spotkania, wypracowali sobie aż sześć punktów przewagi. Liderem zespołu w ofensywie był Boyer, ale im bliżej było końca seta, tym bardziej gospodarze zbliżali się do rywali. W końcówce Gardini zdecydował się jeszcze przerwać dobrą serię Trefla prośbą o czas. Jego zawodnicy przeżyli kilka nerwowych chwil, wygrali jednak 25:20. Wielkie emocje w tie-breaku. Zdecydował blok Gospodarze przebudzili się w piątej partii. Świetnie serwował Wlazły, Trefl prowadził 4:1. Gdańszczanie mogli też liczyć na skutecznego w ataku Mateusza Mikę. Szansę na powiększenie przewagi zaprzepaścili nieudanymi zagrywkami. Jastrzębianie nieźle grali w obronie, w ataku kroku rywalom dotrzymywał Rafał Szymura. To właśnie jego serwis pomógł doprowadzić do remisu 11:11. Mistrzowie Polski nie tylko odrobili straty, ale - m.in. dzięki świetnym interwencjom Jakuba Popiwczaka - objęli dwupunktowe prowadzenie. Piąta partia rozstrzygnęła się jednak w grze na przewagi. Obie drużyny miały po kilka szans na zakończenie meczu. Zdecydował blok Tomasza Fornala przy ataku Kewina Sasaka - jastrzębianie wygrali 23:21. Po wygranej mistrzowie Polski objęli prowadzenie w tabeli PlusLigi. Trefl pozostaje na dziewiątym miejscu, ale do ósmego Projektu Warszawa traci dwa punkty. W poniedziałek, w ostatnim meczu fazy zasadniczej, zmierzy się z ZAKS-ą, która będzie walczyć o powrót na pozycję lidera. Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:23, 25:23, 22:25, 20:25, 21:23) Trefl: Sasak, Mordyl, Mika, Kozub, Paszycki, Lipiński - Olenderek (libero) oraz Wlazły, Łaba, Reichert, Kampa, Urbanowicz Jastrzębski: Hadrava, Macyra, Fornal, Toniutti, Wiśniewski, Szymura - Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Boyer, Cedzyński CZYTAJ TAKŻE: Wielkie emocje w Lidze Mistrzów. Leon i Grbić za burtą