ZAKSA pierwszego dnia polskiej imprezy stoczyła niesamowity bój z mistrzem Iranu. Pierwsze dwie partie niespodziewanie wygrała ekipa Sarmayeh Bank z rozgrywającym Łukaszem Żygadłą w składzie. Potem jednak sprawdziła się stara siatkarska maksyma, że jeśli nie zwycięża się 3:0, to przegrywa się 2:3. W czwartej odsłonie Polacy obronili piłki meczowe, a w tie-breaku byli lepsi 17:15. Włosi natomiast bez trudu pokonali 3:0 brazylijski zespół Sada Cruzeiro. Zdecydowanym faworytem środowego spotkania byli mistrzowie z Półwyspu Apenińskiego, którzy od lat są jednym z najlepszych zespołów w Europie. Kędzierzynianie absolutnie nie przestraszyli się przeciwników. Wszyscy siatkarze grali na wysokim poziomie. Brylował zwłaszcza największy gwiazdor ZAKS-y, Belg Sam Deroo. Gospodarze wygrali partię 25:23. W drugiej odsłonie Włosi podkręcili tempo i praktycznie dominowali od początku do końca. Zwyciężyli 25:21. Trzeci set długo nie układał się po myśli mistrzów Polski. Po bloku na Buszku ZAKSA przegrywała 10:14. Świetnie Sokołowa zablokował Buszek i mieliśmy remis 17:17. Świetnie potem funkcjonował środek i kędzierzynianie mieli przewagę dwóch-trzech punktów. Końcówka była bardzo nerwowa za sprawą sędziów. Pierwszy, Japończyk Shihin Muranaka oraz drugi Egipcjanin Nasr Shaaban popełnili wielki błąd. Włosi ewidentnie dotknęli siatki i ZAKSA powinna prowadzić 24:21. Tak się nie stało, ale za chwilę świetnie zaatakował Bieniek (24:22). Odpowiedział jeszcze Sokołow, ale świetnie zaatakował za chwilę Deroo i kędzierzynianie objęli prowadzenie 2:1. Kolejny set był wyrównany, ale do pewnego momentu. Ważną akcję dla Włochów wykorzystał Juantorena. To był trzeci punkt w rzędu dla Lube Civitanova. Po przerwie na żądanie Andrea Gardiniego nic się nie zmieniło. ZAKSA miała wielkie problemy w ataku. Brakowało przyjęcia i pojawiały się kolejne błędy. Na dodatek zespół z Kędzierzyna zepsuł mnóstwo zagrywek. Gdyby nie te pomyłki to mecz mógł się zakończyć po czterech odsłonach. A tak trzeba było grać tie-breaka. Ten ludzie Gardiniego rozpoczęli świetnie. Bardzo dobrze funkcjonował serwis (3:1). Po asie Juantoreny był jednak remis (4:4). Trzy kolejne akcje, w tym dwie po kontrze kapitalnie zakończył Deroo. Przy zmianie stron mistrzowie Polski prowadzili 8:6, ale po niej nie mogli nic zrobić przy serwisie Sandera. Za chwilę zrobiło się 11:9 dla rywali, którzy za chwilę mieli dwie pierwsze piłki meczowe (14:12). Wtedy jeszcze raz Deroo obronił ZAKS-ę. Nasza ekipa miała szansę, aby sama mieć okazję do wygrania spotkania, ale jej nie wykorzystała. Po kiwce Christenson kiwa z drugiej piłki mistrzowie Włoch wygrali 18:16. ZAKSA absolutnie nie ma się czego wstydzić. Chyba nikt nie spodziewał się, że mistrzowie kraju zaprezentują się tak dobrze. W czwartek o godzinie 17.30 ostatnie grupowe spotkanie kędzierzynian. Zmierzy się ona z mistrzem Brazylii, ekipą Sada Cruzeiro. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova 2-3 (25:23, 21:25, 25:23, 21:25, 16:18) Srogi Wyniki i tabele: Grupa A, Opole wtorek ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Sarmayeh Bank 3:2 (19:25, 20:25, 25:16, 31:29, 17:15) Cucine Lube Civitanova - Sada Cruzeiro 3:0 (25:21, 25:16, 25:18) środa ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova 2:3 (25:23, 21:25, 25:23, 21:25, 16:18) Sada Cruzeiro - Sarmayeh Bank 3:0 (25:23, 25:20, 25:22) Tabela: M Z P sety punkty 1. Cucine Lube Civitanova 2 2 0 6-2 5 2. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2 1 1 5-5 3 3. Sada Cruzeiro 2 1 1 3-3 3 4. Sarmayeh Bank 2 0 2 2-6 1 Grupa B, Łódź wtorek PGE Skra Bełchatów - Shanghai VC 3:0 (25:18, 25:19, 25:21) Zenit Kazań - Personal Bolivar 3:0 (25:20, 25:19, 25:17) środa PGE Skra Bełchatów - Personal Bolivar 3:1 (23:25, 25:15, 25:21, 25:19) Zenit Kazań - Shanghai VC 3:0 (25:15, 25:16, 25:21) Tabela: M Z P sety punkty 1. Zenit Kazań 2 2 0 6-0 6 2. PGE Skra Bełchatów 2 2 0 6-1 6 3. Personal Bolivar 2 0 2 1-6 0 4. Shanghai VC 2 0 2 0-6 0