Zespół z Olsztyna w tym sezonie gra w kratkę. Po dwóch wygranych ostatnio gładko przegrał z Asseco Resovią. Tym razem jednak nie miał większych problemów z wygraną. GKS w tym sezonie zawodzi i głównie ogląda plecy rywali. Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli siatkarze z Olsztyna. Dzięki dobrym zagrywkom szybko odskoczyli na cztery punkty. Goście równie sprawnie odrobili jednak straty, a przy zagrywkach Piotra Fenoszyna objęli nawet prowadzenie. 27-letni rozgrywający w tym sezonie debiutuje w PlusLidze, ale w ostatnich tygodniach "wygryzł" z szóstki Łukasza Kozuba, który ma już przecież za sobą debiut w reprezentacji Polski. W drugiej części seta znów to gospodarze zaczęli jednak budować przewagę. Marcin Waliński zaatakował w aut, asem serwisowym błysnął Nicolas Szerszeń, i Indykpol AZS prowadził 19:14. Urodzony w Paryżu siatkarz wrócił do gry po kontuzji i bardzo przydał się drużynie, bo z urazem zmaga się inny przyjmujący - Mateusz Janikowski. Seta wygranego przez olsztynian 25:18 zakończył blok Alana Souzy - to był już piąty punkt drużyny zdobyty w ten sposób. Kadrowicze Grbicia na fali. Przeważyli szalę w kluczowym spotkaniu Indykpol AZS Olsztyn coraz bliżej powrotu do Uranii. Ale w Iławie też sobie radzi Indykpol AZS nadal rozgrywa mecze w roli gospodarza w Iławie. Coraz bliżej jest jednak do powrotu do Olsztyna, do modernizowanej hali Urania. Zespół ma do niej wrócić w połowie grudnia. W drugim secie poniedziałkowego spotkania olsztynianie musieli początkowo odrabiać straty, ale znów pomogły im zagrywki Szerszenia i szczelny blok. Po asie serwisowym Moritza Karlitzka olsztynianie prowadzili już 12:8. Gospodarze dobrze radzili sobie również w ataku, kończyli ponad 60 procent piłek. Seta GKS-owi Katowice nie uratował wprowadzony z rezerwy Wiktor Mielczarek. Na boisku byli też Kozub i Damian Domagała. Tyle że to gospodarze panowali nad wydarzeniami pod i nad siatką. Wygrali efektownie, 25:16. GKS Katowice bezradny. Seria porażek niepokojąco się przedłuża Katowiczanie w tym sezonie byli w stanie "urwać" seta mistrzom i wicemistrzom Polski, jedyny punkt zdobyli w starciu z inną drużyną z czołówki - Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Wciąż jednak sporo brakuje im do choćby jednej wygranej, a niedawno ich zespół na rzecz Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle opuścił reprezentant Polski Jakub Szymański. Kozub został w szóstce katowiczan na trzeciego seta w Iławie. Ale znów to gospodarze zaczęli budować przewagę. Pomogły kolejne bloki, na ścianę z dłoni rywali nadział się m.in. Lukas Vasina. Indykpol AZS prowadził 11:7. Goście nie poddali się bez walki, rywalizowali w długich akcjach. Ale większość z nich kończyła się szczęśliwie dla olsztynian. Pomagali sobie świetną dyspozycją w obronie, przewaga szybko rosła. To był jeden z najsłabszych występów katowiczan w tym sezonie. Wynik na 25:16 ustalił atakiem ze środka Cezary Sapiński. MVP spotkania został wybrany Alan. Po wygranej Indykpol AZS awansował na dziewiąte miejsce w tabeli. Warto pamiętać, że ma też jedno zaległe spotkanie. GKS z jednym punktem jest przedostatni. Za nim, na dnie tabeli, znajdują się już tylko Enea Czarni Radom. Polska siatkarka zgłasza akces do kadry. Wrzuciła wymowne zdjęcie Indykpol AZS: Alan, Jakubiszak, Karlitzek, Tuaniga, Sapiński, Szerszeń - Hawryluk (libero) GKS: Jarosz, Adamczyk, Vasina, Fenoszyn, Krulicki, Waliński - Mariański (libero) oraz Domagała, Kozub, Mielczarek, Usowicz, Ogórek (libero) Sprawdź tabelę siatkarskiej PlusLigi