Po meczu kapitan częstochowskiego zespołu podzielił się refleksjami dotyczącymi inauguracji ligi. - Pokonaliście chemika Delectę Bydgoszcz. To był chyba najłatwiejszy mecz w tym sezonie? - Bardzo chcieliśmy pewnie wygrać, aby mieć spokojnego Sylwestra i Nowy Rok. Choć drugi set nie był łatwy i wygraliśmy go dopiero po grze na przewagi. Byliśmy lepsi w każdym elemencie, zwłaszcza jeśli chodzi o taktykę, którą realizowaliśmy na boisku. Mam nadzieję, że nasza forma będzie rosła, bo czekają nas w styczniu bardzo trudne mecze. - Jak rozumiecie się z nowym rozgrywającym "akademików", Andrzejem Stelmachem? - Powoli się zgrywamy. Trener każe nam ze sobą dużo rozmawiać, żeby nie było żadnych nieporozumień. Pracujemy nad wszystkimi elementami gry i "docieramy" się. - W tym roku częstochowski zespół przejął szkoleniowiec zagraniczny. Czy w związku z tym zmieniły się treningi? - Wiadomo, że każdy trener ma swój zeszyt, według którego pracuje. Harry Brokking to dobry trener, ma bardzo ciekawy warsztat. Zwraca uwagę na szczegóły, które na poziomie play-offów będą decydowały o wyniku. Mam nadzieję, że pojmiemy to, co do nas mówi i w play-offach odpalimy. - Jak oceniasz szanse na wyeliminowanie słynnej Cimone Modena? - Szanse są zawsze, bo to jest sport, ale nie ma co ukrywać, że będą to ciężkie mecze. Nie analizowaliśmy jeszcze rywali pod kątem taktycznym, ale do Modeny pojedziemy po zwycięstwo. Tylko jadąc z takim nastawieniem, możemy coś osiągnąć. Rozmawiał: Bartłomiej Romanek, Częstochowa