Zawiercianie są na początku sezonu w trudnej sytuacji. Muszą sobie radzić bez Mateusza Bieńka i Trevora Clevenota, ktrzy mają problemy ze zdrowiem. W dodatku już za dwa dni czeka ich rewanżowe spotkanie z TSV Raiffeisen Hartberg w Pucharze CEV. W niedzielę byli jednak blisko zwycięstwa - prowadzili 2:0 w setach i mieli w górze piłki meczowe w trzeciej partii. Nie wykorzystali jednak szansy, z czego skwapliwie skorzystali gospodarze. To był imponujący powrót jednych z faworytów do mistrzostwa. W Resovii do podstawowej szóstki wrócił Klemen Cebulj, którego w poprzednim spotkaniu ze Ślepskiem Malow Suwałki zastępował Yacine Louati. Tylko z boku kolegom przyglądał się kontuzjowany Stephen Boyer. Na początku spotkania przewagę mieli jednak goście. Szybko zdobyli dwa punkty blokiem, prowadzili 8:3. Rzeszowianie potrafili odrobić straty i objąć prowadzenie. Ale tylko na chwilę. Po asie serwisowym Patryka Łaby zawiercianie znów prowadzili - 15:13. Ich trener Michał Winiarski zmienił Bartosza Kwolka, a jego zastępca, Sam Cooper, wniósł sporo do gry drużyny. Przede wszystkim jednak w ofensywie na wysoki poziom wskoczył Karol Butryn, a w obronie szalał libero Luke Perry. Aluron CMC Warta wygrał 25:19. Siatkarze grają jak z nut. Niespodziewany lider "rozjechał" kolejnego rywala Karol Butryn utrzymał poziom. Aluron CMC Warta Zawiercie zaskakuje Asseco Resovię Obie drużyny nie tak dawno, bo na koniec poprzedniego sezonu, stoczyły pasjonującą walkę o brązowy medal PlusLigi. Górą byli rzeszowianie, którzy w nagrodę zagrają w Lidze Mistrzów. W drugim secie zawiercianie nie spuścili z tonu. W składzie pozostał Cooper, który szybko popisał się dwoma asami serwisowymi, a jego drużyna prowadziła 8:4. Aluron CMC Warta utrzymywał się na czele przez całą partię. Trener rywali Giampaolo Medei szukał pomocy wśród rezerwowych, na boisku pojawił się Louati, a później również Jonas Kvalen. Ten drugi zmienił atakującego Jakuba Buckiego, który mimo niemal dwóch rozegranych setów miał na koncie tylko cztery punkty. Po drugiej stronie cały czas solidnie punkty zdobywał Butryn. Gra zawiercian była płynna i urozmaicona, bo dobrze prezentował się rozgrywający Miguel Tavares. Portugalczyk w końcówce dołożył jeszcze punkt zagrywką, a jego zespół wygrał 25:19. Aluron CMC Warta Zawiercie nie zamknął meczu. Rzeszowianie lepsi w grze na przewagi Na trzecią partię rzeszowianie wyszli już z Louatim, bez Cebulja. To rywale znów jednak szybko objęli prowadzenie, choć tym razem tylko dwupunktowe. Tavares na początku seta sporo piłek kierował do środkowych, a do tego ponownie zdobył punkt zagrywką. W dodatku Łaba zatrzymał blokiem Buckiego i wkrótce Aluron CMC Warta prowadził 10:6. Medei zdecydował się wprowadzić na pozycję atakującego Cebulja, a Asseco Resovia doprowadziła do remisu. Najwięcej punktów zdobywał dla niej Torey Defalco, ale lider drużyny miał zbyt mało wsparcia od kolegów w ataku. Przed końcówką, dzięki odważnym akcjom Coopera i skuteczności Butryna, zawiercianie znów mieli dwa punkty przewagi. Ich atakujący w ostatnim sezonie reprezentacyjnym nie dostał zbyt wielu szans od Nikoli Grbicia i spadł w rankingu atakujących, ale nie składa broni w walce o wyjazd na igrzyska. "Mamy Karola w gazie" - mówił do swoich siatkarzy w czasie przerwy Winiarski. Czas był konieczny, bo rywale doprowadzili do remisu 23:23. Przy pierwszej piłce meczowej Butryn posłał jednak piłkę z prawego skrzydła w aut. To samo po chwili zrobił Cooper, a goście stracili inicjatywę. Siatkarze z obu stron mylili się w polu zagrywki, w końcu - 34:32 - wygrali jednak rzeszowianie. Niepokojące wieści, gwiazdor kadry kontuzjowany. Sprawdza się czarny scenariusz Asseco Resovia uciekła spod topora. Nagroda dla Fabiana Drzyzgi Gospodarze napędzeni zwycięstwem zaczęli prezentować się znacznie lepiej. W czwartej partii szybko objęli prowadzenie 6:3, gdy ciekawym zagraniem popisał się Louati. Przy stanie 10:6 dla Asseco Resovii Winiarski poprosił o przerwę, a następnie ściągnął z boiska Butryn - zastąpił go Daniel Gąsior. Przewaga rzeszowian jednak rosła, znakomicie w polu zagrywki spisywał się Louati. Prawe skrzydło z Cebuljem również funkcjonowało coraz lepiej, odpowiednie wsparcie w ataku dawali środkowi. Rzeszowianie wygrali 25:18, seta zakończył świetny w tej partii Louati. Rzeszowianie doprowadzili do tie-breaka, a w nim rozpoczęli od mocnego uderzenia. Wykonał je Jakub Kochanowski, po jego zagrywce Asseco Resovia prowadziła 3:1. Po drugiej stronie do składu wrócił Butryn, ale szybko posłał piłkę w aut i rzeszowianie dołożyli kolejny punkt do swojej przewagi. Świetnie grą kierował Fabian Drzyzga. Zawiercianie jeszcze zerwali się po zagrywce Coopera. Kolejnym asem serwisowym odpowiedział jednak Kochanowski. Zwycięstwo 15:10 Resovii zapewnił Cebulj., a Drzyzga odebrał nagrodę dla MVP spotkania. Sprawdź tabelę siatkarskiej PlusLigi Asseco Resovia: Bucki, Kłos, Cebulj, Drzyzga, Kochanowski, Defalco - Zatorski (libero) oraz Louati, Staszewski, Kvalen, Rejno Aluron CMC Warta: Butryn, Szalacha, Łaba, Tavares, Zniszczoł, Kwolek - Perry (libero) oraz Cooper, Gąsior, Schamlewski Polski klub miał grać w Izraelu. Siatkarki opuściły kraj, rywale podjęli decyzję