Kadrowicz Grbicia się nie hamował. Jasno po klęsce. To nie przystoi
Do niedawna byli liderem PlusLigi, teraz muszą zebrać się po sensacyjnej porażce. Siatkarze PGE Projektu Warszawa zanotowali poważną wpadkę, przegrywając w trzech setach z Barkomem Każany Lwów. To ich drugi mecz z rzędu, w którym nie ugrali nawet seta. - Nie przystoi nam tak grać - komentuje porażkę Jan Firlej, rozgrywający warszawskiej drużyny. Reprezentant Polski jasno dał do zrozumienia, co myśli na temat postawy drużyny w ostatnim spotkaniu.

Trzy mecze bez porażki i straty choćby seta - tak PGE Projekt Warszawa rozpoczął sezon PlusLigi. I choć siatkarze ze stolicy dopiero poznają pomysły nowego trenera Tommiego Tiilikainena, wydawało się, że styl gry zaproponowany przez fińskiego szkoleniowca świetnie pasuje do możliwości drużyny.
"Nowości jest u nas bardzo dużo, późno dołączyłem do drużyny, a akurat w tym systemie, którego trener od nas wymaga, bardzo ważne jest zgranie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to może nie wyglądać super od początku. Na razie jest fajnie, ale nie wpadamy w hurraoptymizm" - przekonywał w rozmowie z Interia Sport Jan Firlej, rozgrywający drużyny.
Po trzech wygranych w grze jego zespołu coś się jednak zacięło. Najpierw przyszła porażka 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów i utrata pozycji lidera. Porażka w hicie ligi nie była łatwa do przełknięcia, ale PGE Projekt przegrał jednak z jednym z głównych faworytów do mistrzostwa Polski. Co innego mecz z Barkomem Każany Lwów.
Siatkówka. Jan Firlej nie owija w bawełnę po klęsce. "Bardzo boli"
We wtorek warszawianie nie dali bowiem rady z drużyną notowaną znacznie niżej, typowaną raczej do walki o utrzymanie niż gry o wysokie cele. Tymczasem znów skończyło się porażką 0:3. A Firlej po meczu nie gryzł się w język i jasno ocenił postawę drużyny.
- Bardzo boli ten mecz. Nie przystoi nam tak grać - jako drużynie, która ma wysokie aspiracje. Wydaje mi się, że - może poza wyrównanym początkiem pierwszego seta - nie widziałem u nas chęci wyrwania tego meczu i narzucenia swojego stylu. Co Barkom wykorzystywał, grali kapitalnie w obronie. My w tym elemencie nie wykorzystaliśmy swoich szans i tych kontr nie było za dużo do wykorzystania - wskazuje rozgrywający.
Siatkarz, który latem zdobył z reprezentacją Polski prowadzoną przez Nikolę Grbicia brązowy medal mistrzostw świata, uważa, że PGE Projekt zasłużenie przegrał z Barkomem. I to mimo że wszystkie sety były wyrównane - dwa pierwsze warszawianie przegrali 23:25, ostatni rozstrzygnęła gra na przewagi.
Nie spuszczamy głów. Wydaje mi się, że po Rzeszowie jeden zimny prysznic nam wystarczy. Teraz już musimy się pochylić nad tym, czemu przegrywamy drugi mecz 0:3 i zacząć wyciągać wnioski, bo liga pędzi. Każde punkty dużo ważą na koniec. Zespół, który ma aspiracje medalowe, nie może w takim stylu przegrywać spotkań
PlusLiga. PGE Projekt Warszawa poza podium tabeli
Po porażce PGE Projekt, przed chwilą jeszcze lider tabeli PlusLigi, zajmuje w niej piąte miejsce. A piąta kolejka jeszcze trwa. Dziś warszawską drużynę może wyprzedzić jeszcze Bogdanka LUK Lublin, ale potrzebuje do tego zwycięstwa w szlagierowym meczu z Aluron CMC Wartą Zawiercie.
PGE Projekt kolejne spotkanie rozegra w niedzielę z Energa Treflem Gdańsk. Po wygranej z warszawską drużyną awans zanotował Barkom, który aktualnie zamyka czołową ósemkę PlusLigi.







![Sensacja w Premier League. Błysk geniuszu Casha. Lider zaskoczony [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000M1D10AQV56CAC-C401.webp)





