Kadrowicz Grbicia bohaterem głośnego transferu. Ujawnił kulisy. "Nie chciałem czekać"
Po pracowitym sezonie reprezentacyjnym Artur Szalpuk wrócił na parkiety PlusLigi. 30-latek od nowego sezonu reprezentuje barwy Asseco Resovii Rzeszów, dokąd trafił po latach gry w Projekcie Warszawa. Reprezentant Polski w programie "Polsat SiatCast" postanowił zdradzić kulisy jednego z głośniejszych transferów tego lata. Zdaniem Szalpuka o wszystkim zadecydowała jedna rzecz, która mocno na niego wpłynęła.

Za Arturem Szalpukiem długie i wymagające lato. W sezonie reprezentacyjnym urodzony w Olsztynie przyjmujący długo walczył o uznanie Nikoli Grbicia. Ostatecznie, dzięki bardzo udanym występom w Lidze Narodów Serb, dobierając skład na mistrzostwa świata postawił na Szalpuka. Wygrał on bezpośrednią rywalizację z Bartoszem Bednorzem i na Filipiny pojechał jako jeden z czwórki przyjmujących.
W Azji Szalpuk nie miał zbyt wielu okazji do gry, czego w pewnych momentach domagali się kibice. Ostatecznie przyjmujący ten wyjazd może zaliczyć do udanych - do swojej prywatnej kolekcji dołączył kolejny krążek mistrzostw świata. W 2018 roku było to złoto, a tym razem podopiecznych Grbicia stać było na brązowy medal.
Po grze dla kadry nowe wyzwanie. Artur Szalpuk przeniósł się do Rzeszowa
Jeszcze przed pierwszym turniejem Ligi Narodów jasnym stało się, że po sezonie reprezentacyjnym na Szalpuka czekają nowe wyzwania. Przyjmujący po latach gry dla Projektu Warszawa opuścił klub. - Artur był ważną postacią naszego klubu oraz wielokrotnie brał na siebie ciężar gry, notując istotne punkty w decydujących momentach meczów. Dziękujemy Artur i do zobaczenia na siatkarskich parkietach! - w taki sposób klub podziękował za grę swojemu już byłemu siatkarzowi.
Szalpuk ze stołecznym klubem trzykrotnie sięgnął po brązowe medale. W swoim siatkarskim CV ma on aż cztery krążki tego koloru, a także jedno srebro wywalczone ze Skrą Bełchatów. W odróżnieniu od swojego ojca Artur Szalpuk jeszcze nigdy nie został siatkarskim mistrzem Polski.
Szansy na zdobycie najcenniejszego medalu siatkarz upatruje w Asseco Resovii Rzeszów, do której zdecydował się przenieść. Reprezentant Polski w swoim debiucie zaprezentował się świetnie, notując w potyczce z Ślepskiem Malow Suwałki aż 22 punkty. Po wygranej 3:1 Szalpuk został nagrodzony nagrodą MVP. W drugiej kolejce Szalpuk zagrał już znacznie słabiej, lecz jego zespół wygrał 3:2 z Treflem Gdańsk, przez co wciąż pozostaje niepokonany.
Kadrowicz Grbicia zdradza kulisy zmiany klubu. "Nie poczułem się najlepiej"
Szalpuk był gościem wtorkowego programu "Polsat SiatCast". W rozmowie z dziennikarzami kadrowicz nie ukrywał zadowolenia z pierwszych tygodni w nowym otoczeniu. Chwalił sobie zarówno miasto, jak i organizację pracy w klubie.
- Na razie nie jestem w stanie powiedzieć nic negatywnego na temat tego miejsca. Zapytajcie mnie, jak przegramy pierwszy mecz - ze śmiechem rzucił w pewnym momencie Szalpuk.
Szalpuk w superlatywach wypowiadał się na temat swojego nowego klubu. Zapytany o swojego poprzedniego pracodawcę siatkarz postanowił zdradzić kulisy oraz powody jego rozstania z klubem, z którym przez lata był mocno związany.
Nie poczułem się najlepiej, bo wydawało mi się, że w Warszawie robię bardzo fajną robotę, jestem z Warszawy, byłem zżyty z tym klubem i bardzo chciałem, żebyśmy razem zdobyli złoto. Mają prawo do swojej decyzji, uznali jak uznali. Gdy miałem oferty z innych klubów PlusLigi, to Warszawa nie chciała mi zaproponować kontraktu, więc nie chciałem czekać, co może się wydarzyć
Szalpuk okazję do pokazania pełni swoich umiejętności byłemu pracodawcy będzie miał już niedługo. 6 listopada w ramach czwartej kolejki PlusLigi Resovia zmierzy się z Projektem Warszawa, a jeden z wybrańców Grbicia z pewnością będzie desygnowany do gry w tym pojedynku.
Zobacz również:















