Środkowy w rzeszowskich barwach odniósł mnóstwo wartościowych sukcesów. Asseco Resovia dobrze radziła sobie chociażby w niedawno zakończonych rozgrywkach. O ekipie z Podkarpacia głośno zrobiło się nie tylko w kraju nad Wisłą, ale i w Europie. Podopieczni Giampaolo Medeiego sięgnęli między innymi po Puchar CEV, który uznawany jest za drugie najważniejsze klubowe trofeum na Starym Kontynencie. W PlusLidze zespół był w pewnym momencie nawet o krok od awansu do finału. W porę przebudził się jednak Jastrzębski Węgiel, późniejszy złoty medalista. Do dobrych wyników ogromną cegiełkę dołożył Jakub Kochanowski. Bez gwiazdora reprezentacji Polski trudno byłoby grać rzeszowianom o tak wysokie cele. W sezonie 2023/24 środkowy zdobył ponad sześćdziesiąt punktów blokiem. Do tego doszło chociażby 31 asów serwisowych. Kibice na Podkarpaciu pewnie dalej chcieliby regularnie oglądać 26-latka na Podpromiu. Działacze oficjalnie przekazali im jednak złe wieści. "Jakub Kochanowski nie będzie występował w barwach Asseco Resovii w przyszłym sezonie" - komunikat o takiej treści pojawił się 10 czerwca na stronie klubowej. Prezes Resovii dziękuje Kochanowskiemu. Siatkarz nie wyklucza powrotu "Dziękuję Kubie za jego grę w Asseco Resovii. Życzę mu powodzenia w kolejnych sportowych wyzwaniach" - przekazał Piotr Maciąg, prezes rzeszowian. "Przyszłość jest niepewna i nieodkryta. Ja na pewno nie mam zamiaru żegnać się z kibicami. Zobaczymy co czas pokaże. Na Podpromie w roli gościa na pewno wrócę. Być może kiedyś znowu będę gospodarzem" - to już słowa siatkarza z końcówki pożegnalnego wywiadu. Spekulacje na temat nowego klubu środkowego trwają od dobrych kilku tygodni. Według informacji Polsatu Sport, Jakubowi Kochanowskiemu najbliżej jest do przeprowadzki do stolicy. To właśnie Projekt Warszawa okazał się lepszy od Asseco Resovii Rzeszów w starciu o brązowy medal w niedawno zakończonych rozgrywkach PlusLigi. Najważniejsze mecze dopiero przed reprezentacją Polski Zanim te informacje się potwierdzą, zawodnik ma robotę do wykonania wraz z pozostałymi kadrowiczami. Podopieczni Nikoli Grbicia mają przed sobą ostatni turniej fazy zasadniczej Ligi Narodów. Później Łódź ugości finały tychże zmagań. Lipiec to wylot do Paryża i najważniejsza impreza czterolecia, czyli igrzyska olimpijskie.