Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jednak nie Wilfredo Leon, pokonał go kolega z kadry. I jeszcze taki wyczyn

Wilfredo Leon notuje świetne wejście w sezon PlusLigi, a jego Bogdanka LUK Lublin nie przegrała jeszcze żadnego spotkania. Eksperci zachwycają się przyjmującym reprezentacji Polski, co nie oznacza, że na krajowych parkietach nie błyszczą inni kadrowicze Nikoli Grbicia. Jeden z nich zdobył właśnie prestiżowe wyróżnienie, pokonując w głosowaniu m.in. wspomnianego Leona.

Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski i Bartosz Kurek w reprezentacji Polski
Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski i Bartosz Kurek w reprezentacji Polski/Iwanczuk/Sport/REPORTER/East News

Dołączenie Wilfredo Leona do Bogdanki LUK Lublin było jednym z największych hitów transferowych ostatniego lata w PlusLidze, a z zakontraktowaniem zawodnika, który nigdy wcześniej nie grał w naszych krajowych rozgrywkach, wiązano duże nadzieje. Mowa bowiem nie tylko o światowej klasy siatkarzu, ale także sportowcu, który otrzymał rekordowy w historii PlusLigi kontrakt.

Urodzony na Kubie 31-latek świetnie odnalazł się w nowym środowisku i od początku występów w Bogdance zachwyca. Wprawdzie na jego debiut trzeba było poczekać do drugiej kolejki i starcia z Treflem Gdańsk, ale od tego momentu przyjmujący regularnie punktuje i ma swój wymierny wkład w aktualną sytuację drużyny - zespół z Lublina wygrał siedem dotychczasowych meczów i pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w stawce.

PlusLiga. Wilfredo Leon zachwyca. "Jest zdrowy i gra dobrze"

Leon z kolei za swoje występy zbiera wysokie noty - tak było po ostatnim meczu z GKS-em Katowice, po którym przyznano mu nagrodę dla MVP spotkania. A eksperci Polsatu Sport zwracali uwagę na to, że świetnie dysponowany przyjmujący przyciąga kibiców na trybuny.

"Mieliśmy (w PlusLidze - przyp.red.) mistrzów świata, mistrzów olimpijskich, ale chyba nikt przez ostatnie lata nie zrobił na publiczności takiego wrażenia jak znany przecież  z występów w reprezentacji polski Wilfredo Leon" - zauważył w programie "Polsat SiatCast" Marek Magiera. Ciepłych słów pod adresem kadrowicza nie szczędził też Jakub Bednaruk. 

Ja się przede wszystkim cieszę, że Leon nie przyszedł chodzić między parkingiem i szatnią, tylko po prostu gra. Bo ja zawsze wychodzę z założenia, że można budować swoje nazwisko, ale trzeba grać. A on jest zdrowy i gra dobrze. Co mnie bardzo cieszy, bo zdrowy i dobrze grający Leon przyciąga ludzi

~ powiedział.

Jakub Kochanowski wyróżniony

Błyszczy jednak nie tylko Leon - inni zawodnicy znani z występów w reprezentacji Polski również grają na poziomie, do którego przyzwyczaili w sezonie kadrowym. A kilku z nich od początku sezonu sięgnęło już po wyróżnienia indywidualne, w tym po tytuł dla "Reprezentanta kolejki" przyznawany przez PZPS. 

Federacja po każdej rundzie nominuje czterech reprezentantów, a kibice w mediach społecznościowych głosują na swojego faworyta. Po ostatnich meczach wyróżniono wspomnianego Leona, Michała Gierżota, Jakuba Popiwczaka oraz Jakuba Kochanowskiego i to właśnie ostatni z wymienionych wygrał głosowanie.

"Środkowy reprezentacji Polski, reprezentujący w sezonie klubowych barwy PGE Projektu Warszawa, pomógł stołecznej drużynie w zwycięstwie nad Asseco Resovią Rzeszów, w trudnym, pięciosetowym meczu. Jakub Kochanowski zdobył łącznie 15 punktów, notując imponującą ponad 80-procentową skuteczność w ataku, a w swoim dorobku zgromadził również 4 skuteczne bloki i 2 punktowe zagrywki" - czytamy na stronie PZPS.

Na tym nie koniec, ponieważ po ostatniej rundzie Kochanowski może pochwalić się jeszcze jednym wyczynem. Za dobrą grę przeciwko Resovii przyznano mu bowiem statuetkę MVP spotkania, która jest jego 30. w karierze. "To czyni go najbardziej utytułowanym indywidualnie środkowym w polskiej lidze" - poinformował PZPS.

Wilfredo Leon - najlepsze akcje MVP meczu GKS Katowice – Bogdanka LUK Lublin. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Jakub Kochanowski (z prawej) i Wilfredo Leon/volleyballworld.com/materiały prasowe
Wilfredo Leon/MARCIN GOLBA / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Jakub Kochanowski/Mateusz Birecki/AFP


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem