W drużynę Luke’a Reynoldsa uderzył koronawirus. Drużyna musiała mieć obowiązkową przerwę, ale w weekend wróciła do gry. Od razu stanęła przed dużym wyzwaniem, bo mierzyła się z mistrzem Polski. Przegrała 1:3, ale zebrała sporo pochwał. Zagrała całkiem dobre zawody. - Duże słowa uznania dla Jastrzębskiego, że po przerwie prezentowali tak wysoki poziom. Ostatecznie ZAKSA jednak wygrała 3:1. Walec się nie zatrzymuje - przyznał Mielewski. Ekspert Interii Sport odniósł się też do sprawy Lukasa Kampy. Niemiecki rozgrywający nie jest już kapitanem Jastrzębskiego Węgla. Mielewski zdradził prawdopodobne przyczyny takiego stanu rzeczy. - Czujne oko kibica dostrzegło coś podczas meczu. Nie było podkreślenia pod numerem Kampy. Był kapitanem Jastrzębskiego, ale już nie jest. Wszyscy zastanawiali się, co się stało, że Kampa nie pełni roli kapitana - powiedział i dodał - Według mnie chodzi o delikatny manifest względem klubu, że jest dogadany z Benjaminem Toniuttim, a Kampa miał zapewnienia, że klub chce z nim przedłużyć umowę. Jestem jednak przekonany, że kiedy Niemiec pojawi się na boisku wykona 100 albo 110 procent pracy. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!