Początek pierwszego seta to wyrównana walka z obu stron punkt za punkt. Ani gospodarzom, ani mocno zmotywowanym radomianom nie udało się odskoczyć. Dopiero w połowie seta, po udanych atakach niezawodnych Salvadora Olivy i Macieja Muzaja, którzy niedawno przedłużyli kontrakty z klubem z Jastrzębia, miejscowym udało się zdobyć kilkupunktową przewagę (15:11). Wydawało się, że to wystarczy do spokojnego zwycięstwa. Nic jednak z tych rzeczy, zespół z Radomia doprowadził do wyrównania 18:18. Stało się tak w dużej mierze dzięki skuteczności 20-letniego Jakuba Ziobrowskiego. W końcówce górę wzięło jednak doświadczenie i klasa jastrzębian. Nie zrażeni kilkoma nieudanymi akcjami gospodarze w decydujących momentach potrafili przechylić szalę na swoją korzyść. Wystarczyło, że do pola zagrywki wszedł ktoś z dwójki Muzaj - Oliva i goście od razu mieli problemy. W nerwowej końcówce miejscowi prowadzili już trzema punktami (22-19), żeby ostatecznie, po ataku Muzaja (siedem punktów w I secie) i nieskutecznym bloku Czarnych, wygrać do 23. W kolejnej partii Czarni prowadzili 9:7, żeby potem stracić cztery punkty z rzędu. Dobra zagrywka Grzegorza Kosoka plus skuteczny blok sprawiły, że gospodarzom udało się odskoczyć na kilka punktów (13:10). Po atomowych serwach Salvadora Olivy przewaga miejscowych jeszcze wzrosła (17:12). Kiedy na tablicy wyników pojawił się wynik 19:13, wydawało się, że wszystko jest przesądzone. Moment rozluźnienia w ekipie trenera Marka Lebedew spowodował jednak, że przyjezdni "doszli" rywala na dwa punkty (19:21). Gospodarze szybko wzięli się jednak do roboty i ostatecznie wygrali 25:23. W końcówce tego seta na boisku pojawił się Sebastian Schwartz. Na początku marca reprezentant Niemiec podpisał kontrakt z jastrzębianami. Ma zastąpić kontuzjowanego Amerykanina Scotta Touzinsky, który wrócił już do domu. Ostatniego seta miejscowi zaczęli od prowadzenia 3:0, żeby szybko "odskoczyć" na 9:4. Na nic zdawały się czasy brane przez trenera Czarnych Roberta Prygla, który w latach 2007-09, był mocnym punktem Jastrzębskiego Węgla. Radomianie mieli problemy z odbiorem zagrywki, tak, że przewaga miejscowych jeszcze tylko rosła (15:8). Oprócz Muzaja i Olivy sporo punktów zdobywał też kanadyjski przyjmujący Jason De Rocco. Kilkupunktowe prowadzenie siatkarze Jastrzębskiego Węgla utrzymali już do końca wygrywając trzecią partię do 19. Zawodnikiem spotkania został Maciej Muzaj. Walczących o miejsce w pierwszej czwórce na zakończenie sezonu zasadniczego jastrzębian do końca pierwszej części rozgrywek czekają jeszcze dwa wyjazdowe mecze z Politechniką Warszawską i GKS Katowice oraz Łuczniczką Bydgoszcz u siebie. Wszystko wskazuje na to, że po dwóch latach przerwy, zespół z Górnego Śląska ponownie będzie się bił o medale, co od początku sezonu było głównym celem. Po 27 kolejkach Plus Ligi na czele ZAKSA z 71 punktami. 63 "oczka" na koncie ma Resovia, 61 jastrzębianie, a 60 Skra. Piąty w tabeli Indykpol AZS Olsztyn, wciąż z szansami na grę w pierwszej czwórce, ma na swoim koncie 56 pkt. Z Jastrzębia-Zdroju Michał Zichlarz 27. kolejka PlusLigi Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:23, 25:20, 25:19) Jastrzębski Węgiel: Damian Boruch, Jason De Rocco, Lukas Kampa, Grzegorz Kosok, Maciej Muzaj, Salvador Hidalgo Oliva - Jakub Popiwczak (libero) - Marcin Bachmatiuk, Marcin Ernastowicz, Karol Gdowski, Radosław Gil, Sebastian Schwarz, Patryk Strzeżek. Cerrad Czarni Radom: Tomasz Fornal, Michał Kędzierski, Emanuel Kohut, David Smith, Wojciech Żaliński - Dustin Watten (libero) - Bartłomiej Bołądź, Kacper Gonciarz, Michał Ostrowski, Jakub Urbanowicz, Jakub Ziobrowski.