Zbigniew Czyż: Słabo rozpoczęliście mecz z beniaminkiem od porażki w pierwszym secie. Zlekceważyliście go trochę? Jan Fornal, Projekt Warszawa: Mogło tak rzeczywiście być. Myśleliśmy, że pójdzie nam trochę łatwiej z zespołem z Lublina. Oni jednak nie mają nic do stracenia i będą próbować wszędzie urywać punkty, żeby utrzymać się w Plus Lidze. Na pewno fajnie się zaprezentowali. My natomiast musimy poprawić pewne elementy w naszej grze, traciliśmy głupio punkty w sytuacjach, w których nie powinniśmy. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy za trzy punkty i patrzymy z optymizmem do przodu. Beniaminek z Lublina was czymś zaskoczył? - Na pewno początek meczu był trudny. Wpływ na to miał między innymi fakt, że zagraliśmy w Arenie Ursynów a nie na Torwarze. Niektórzy zawodnicy Lublina rozgrywali naprawdę dobry mecz, ale udało się nam stopniowo ich przełamać. Od drugiego seta graliśmy lepiej i w każdym mieliśmy już kilka punktów przewagi. Widać było, że jednak wolno się rozkręcaliście. - Tak. Kiedy przyjeżdża drużyna teoretycznie jedna ze słabszych w lidze, to trudno jest się zmobilizować, na pewno trudniej niż gdy ma się zagrać na przykład z Bełchatowem czy ZAKSĄ. To wszystko wyszło właśnie w pierwszym przegranym przez nas secie. Potem nasz trener odpowiednio nas zmotywował, wróciliśmy do gry i udało się zdobyć trzy punkty. Na Torwarze nie mogliście zagrać bo w tym samym czasie był koncert duetu Kayah-Bregović. Widać, że tam gra się wam znacznie lepiej. - Zdecydowanie. Na Torwarze są zawsze niesamowite emocje. Już samo wejście zawodników w kłębach dymu przy zgaszonym świetle przed meczem jest mega. Mam nadzieję, że wkrótce tam wrócimy, na Torwarze może się zmieścić więcej kibiców. W Arenie Ursynów był komplet, jednak więcej biletów nie można było sprzedać, tam te możliwości są znacznie większe. Na spotkaniu z Jastrzębskim Węglem był komplet i sama atmosfera też jest inna. Z tego co wiem z Bełchatowem także zagramy w Arenie Ursynów, ale następne mecze, jest duża szansa, że z powrotem na Torwarze, to będzie fajna sprawa. W pięciu pierwszych spotkaniach sezonu wygraliście cztery mecze, z dorobkiem dwunastu punktów przynajmniej do popołudnia będziecie liderem. Jesteście zadowoleni z takiej zdobyczy? - Tak, szczególnie z punktów zdobytych z mistrzem Polski z Jastrzębia. Ten mecz pokazał, że jesteśmy w stanie fajnie grać, zdobyliśmy z nimi dwa punkty a Jastrzębie z każdym tygodniem pokazuje coraz lepszą siatkówkę i będzie ich naprawdę bardzo ciężko zatrzymać. Szkoda na pewno meczu z ZAKSĄ, też był spokojnie do wygrania, niepotrzebnie straciliśmy punkt. Jak najbardziej jednak początek rozgrywek oceniamy na plus, chcemy zbierać punkty w każdym następnym meczu, żeby dostać się do play-offów. Na pewno takie drużyny jak Resovia czy Bełchatów zaczną lepiej grać, na razie mają jeszcze pewne problemy ze złapaniem formy. Co można na ten moment powiedzieć o poziomie ligi w tym sezonie? - Jest na pewno wysoki. Spójrzmy chociażby na zawodników jacy przyszli do naszej ligi. Chociażby Atanasijević wrócił do Bełchatowa, Resovia ma mocny skład, w Zawierciu jest także silna drużyna a Jastrzębski Węgiel to chyba kandydat numer jeden do zdobycia mistrzostwa Polski. Liga na pewno jest bardzo mocna. Ja sam gram w najwyższe klasie rozgrywkowej od czterech lat ale wydaje się mi, że w tym roku liga będzie prezentować najwyższy poziom chyba od ostatnich dziesięciu lat. Jaki jest cel Projektu na ten sezon? - Jeśli zakwalifikujemy się do czołowej czwórki rozgrywek to będzie bardzo fajnie. Trzeba walczyć o punkty w każdym meczu i myślę, że jest na to szansa. W ubiegłym sezonie też nikt na nas nie stawiał a fajna gra w play-offach dała nam brązowy medal. Na pewno chcemy też wyjść z grupy w Lidze Mistrzów bo nie mamy jej jakoś bardzo mocnej. Cele indywidualne? - Chciałbym grać jak najwięcej, tak jak chociażby w meczu z Lublinem. Chciałbym pokazać, że jestem przydatnym zawodnikiem mogącym coś dać drużynie. Może kiedyś uda się osiągnąć jeszcze wyższy i zagrać na przykład z bratem w drużynie (Tomasz Fornal jest reprezentantem Polski, zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla, przyp. red.). Z Janem Fornalem rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż