Po 27 kolejkach Plus Ligi na czele jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z 71 punktami. 63 "oczka" na koncie ma Resovia, 61 jastrzębianie, a 60 Skra Bełchatów. Piąty w tabeli Indykpol AZS Olsztyn ma na koncie 56 pkt. Po zakończeniu rundy zasadniczej pierwsza czwórka walczyć będzie o mistrzostwo Polski, a zespoły z miejsc 5-16 o dalsze lokaty. - Wygrana z Czarnymi przybliża nas do miejsca w czołowej czwórce, ale zostały jeszcze trzy mecze. Walczymy o drugie miejsce i o to, żeby być rozstawionym. Nie kalkulujemy i nie zastanawiamy się, z kim lepiej byłoby grać, a z kim gorzej. W tym sezonie stać nas na pokonanie każdego rywala, a jak chce się być mistrzem Polski, to wszystkie mecze trzeba wygrywać - podkreśla Popiwczak. Do końca rundy zasadniczej, zespół prowadzony przez trenera Marka Lebedewa, czekają jeszcze dwa wyjazdowe spotkania z Politechniką Warszawską i GKS Katowice, a na zakończenie mecz z Łuczniczką Bydgoszcz u siebie. Wszystko wskazuje na to, że po dwóch latach przerwy ekipa z Jastrzębia, mistrz Polski z 2004 roku, znowu będzie walczyć o czołowe lokaty, tym bardziej patrząc na dobrą formę drużyny i kolejne wygrane. Jakuba Popiwczaka pytamy jeszcze, jak ocenia tegoroczny system rozgrywek? - Zabija może trochę rywalizację poza pierwszą czwórką, bo dalsze miejsca są mniej cenne, ale my patrzymy na siebie i na nasz cel - podkreśla 20-letni libero Jastrzębskiego Węgla. Michał Zichlarz, Jastrzębie-Zdrój