Mistrz świata zaznacza jednak, że siatkarze PGE Skry walczyli przez cały mecz. - Nie było momentu, w którym zwiesilibyśmy głowy. Zdarzało się, że w poprzednich meczach trochę brakowało takiej woli walki, ognia na boisku. W sobotę przez cały mecz chcieliśmy wygrać i przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Nie udało się. ZAKSA zagrała bardzo dobre spotkanie i tego nam brakowało - mówi Kochanowski.PGE Skra starała się dobrze zagrać w polu serwisowym, by utrudnić rywalom rozegranie piłki. O ile Kochanowski zagrywał dobrze, to drużyna popełniła sporo błędów w tym elemencie. - Taki jest cel od początku sezonu. Musimy wywierać presję na przeciwnikach, bo często zagrywka jest kluczem do sukcesu i wygrania całego meczu. Cały czas nad tym pracujemy i staramy się grać jak najlepiej - dodaje Kochanowski.W pierwszym i czwartym secie toczyła się równa gra, a ZAKSA dopiero w końcówkach rozstrzygała seta na własną korzyść. - I to był ten jeden szczególik, który przeważał na korzyść rywali. Lepiej wytrzymywali końcówki, popełniali trochę mniej błędów i szybciej zdobywali te 25 punktów w secie. Gratulacje za to - mówi środkowy PGE Skry.Siatkarze wyjechali już na świąteczne urlopy, ale dostali tylko dwa dni wolnego. - Jadę do Giżycka do mojego domu rodzinnego, ale wracamy już pierwszego dnia świąt. Mamy nad czym pracować i musimy trenować - zakończył Jakub Kochanowski.Za: Skra.pl