Kochanowski zagrał znakomite spotkanie i słusznie odebrał po meczu statuetkę dla najbardziej wartościowego gracza. - Na pewno mieliśmy dodatkową motywację z racji tego, że w pierwszej rundzie przegraliśmy z Bydgoszczą - mówi 21-letni zawodnik. - Inna sprawa to fakt, że był to mecz o sześć punktów, bo może to niespodzianka, ale Chemik był naszym sąsiadem w tabeli i dlatego odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo.Warto dodać, że PGE Skra musiała sobie radzić bez kapitana Mariusza Wlazłego oraz libero Roberta Milczarka. - Renee Teppan, który zastąpił Mariusza, udowodnił już w meczu z Warszawą, że jest bardzo wartościowym graczem w naszej drużynie. Jak się okazało, jest też talizmanem szczęścia - uśmiecha się mistrz świata.Kochanowski znacznie przyczynił się do zwycięstwa PGE Skry szczególnie w trzecim secie, w którym miał znakomitą serię zagrywek, a nawet... zaatakował z drugiej linii. - Czasami trafi się taki dobry dzień. Ja go miałem w piątek i cieszę się, że ktokolwiek go miał, bo bardzo tego potrzebowaliśmy - mówi Kochanowski. - Mam nadzieję, że ten mecz rozpocznie naszą zwycięską passę.Kolejne spotkanie PGE Skra zagra z MKS Będzin.Za: Skra.pl