Zarówno w PP jak i w lidze najbliższym rywalem śląskiej drużyny będzie Cerrad Czarni Radom. W sezonie zasadniczym radomianie u siebie wygrali 3:0, na wyjeździe przegrali 2:3. Teraz zespoły trafiły na siebie w pierwszej rundzie play off. Trener jastrzębian Lorenzo Bernardi przyznał, że oba pojedynki dla jego zawodników były ciężkie, a o pierwszym nie chce nawet pamiętać. - Bo tak naprawdę to faza zasadnicza dziś już się nie liczy, nie ma znaczenia. Zaczynamy wszystko od początku. Trzeba po prostu wyjść na parkiet i grać z każdym rywalem. Nasz zespół to potrafi - powiedział prezes. Turniej finałowy PP rozegrany zostanie 13-16 marca w Zielonej Górze, gdzie ćwierćfinałowym przeciwnikiem ekipy Bernardiego będzie... Cerrad. Kolejny weekend jastrzębianie spędzą w Ankarze, gdzie zagrają w Final Four Ligi Mistrzów. W półfinale zmierzą się z tamtejszym Halkbankiem. Drugą parę tworzą rosyjskie zespoły Zenit Kazań i Biełogorje Biełgorod. Zespół z Turcji był grupowym rywalem polskiej drużyny w tej edycji LM. Na wyjeździe Jastrzębski Węgiel przegrał 1:3, a u siebie zwyciężył 3:2 i wygrał grupę. - Mówiono, że jesteśmy bez szans, zwłaszcza grając w niepełnym składzie (brakowało m.in. kontuzjowanego Michała Łasko - PAP), a skończyło się dobrze. I to jest piękno sportu - stwierdził Grodecki. Jastrzębianie do czołowej czwórki Europy awansowali po raz drugi. Trzy lata temu we włoskim Bolzano przegrali najpierw z Trentino BetClic 0:3, a w meczu o trzecie miejsce z Dynamem Moskwa 1:3. Z tamtej ekipy w śląskim klubie został tylko trener Lorenzo Bernardi. Po powrocie do kraju drużynę z Jastrzębia czekać będzie 28 marca wyjazdowy mecz play off z Cerradem.