To był czwarty mecz obu drużyn w tym sezonie. We wszystkich siatkarze grali po pięć setów. Tym razem lepsi okazali się bełchatowianie. Mimo że po raz kolejny zmarnowali przewagę, która już wcześniej mogła zapewnić im zwycięstwo, okazali się lepsi w tie-breaku. Rywalizacja o brązowy medal PlusLigi i start w Lidze Mistrzów pozostaje otwarta. W sobotę trenerzy obu drużyn nieco odświeżyli szóstki po pierwszym meczu. Oznaczało to powrót do składu dwóch doświadczonych siatkarzy - Facundo Conte w Aluronie i Milada Ebadipoura w PGE Skrze. Na tych zmianach w pierwszym secie lepiej wyszli goście. To właśnie Irańczyk zablokował atak Dawida Konarskiego, po czym bełchatowianie prowadzili już 14:10. Tej przewagi pilnowali w drugiej części seta. Grzegorz Łomacz kilka razy posłał piłki do środkowych, ale skuteczni byli również skrzydłowi. Partię wygraną przez PGE Skrę 25:22 zakończyło sprytne zbicie Mateusza Bieńka. Aluron CMC Warta Zawiercie odrabia straty Pierwszy mecz o brązowy medal był pełen emocji. Bełchatowianie, którzy musieli sobie radzić bez zwolnionego trenera Slobodana Kovacza, byli blisko zwycięstwa, ale rywale napędzani przez Konarskiego niemal wyrwali im z rąk wygraną w tie-breaku. W drugim secie sobotniego spotkania tak wyrównanej gry nie było. Co prawda zaczęło się od prowadzenia bełchatowian, ale ich gra szybko się załamała. Wpadli w kryzys po spornej sytuacji przy siatce, którą sędziowie zinterpretowali na ich niekorzyść. Po dyskusjach gości z arbitrami inicjatywę przejęli zawiercianie. Spora w tym zasługa Urosa Kovacevicia, pomógł też blok przy ataku Karola Kłosa. Aluron odskoczył na sześć punktów. Tymczasowy trener PGE Skry Radosław Kolanek wprowadził na parkiet Roberta Tahta, ale gra drużyny się nie poprawiła. Olbrzymie problemy w ataku miał Aleksandar Atanasijević, do tego doszły kłopoty z przyjęciem. Gospodarze wygrali 25:16. CZYTAJ TAKŻE: Dawid Konarski liczył na kontakt z Nikolą Grbiciem. "Przydałby się jakiś SMS" Nierówna gra obu drużyn. Dick Kooy napędza PGE Skrę Dobra dyspozycja zawiercian przeciągnęła się na początek trzeciej partii. Świetnie spisywał się Konarski, po jego asie serwisowym Aluron szybko odskoczył na trzy punkty. Ale kolejne minuty przyniosły poprawę gry rywali. Z dobrej strony w ataku i zagrywce pokazywał się Dick Kooy - przy jego serwisie goście objęli prowadzenie 12:11. W kolejnych minutach trwała wyrównana walka, ale goście przed końcówką wypracowali sobie trzypunktową przewagę. Pomógł w tym szczelny blok w wykonaniu Kłosa i problemy ze skutecznością Conte. Bełchatowianie wydźwignęli się z kryzysu, swoje w ataku dołożył Ebadipour. PGE Skra zwyciężyła 25:23. Znakomicie otworzyła także czwartą partię. Bełchatowianie prowadzili 5:1, w czym pomogły udane zagrania Atanasijevicia. Podobnie jak w poprzednich partiach, przeciwnik szybko zniwelował jednak straty. Partia była wyrównana. Wśród gospodarzy imponować mogła skuteczność Kovacevicia, po drugiej stronie brylowali Bieniek i Kooy. To właśnie dwie świetne zagrywki Holendra dały gościom prowadzenie 22:20. Tyle że bełchatowianie jeszcze raz postradali zaliczkę i set rozstrzygnął się w grze na przewagi. W kluczowym momencie Kooy pomylił się w ataku i to zawiercianie wygrali partię. Tie-break pełen błędów. Mniej popełniła ich PGE Skra Czwarty w tym sezonie tie-break w meczach obu drużyn rozpoczął się od wymiany ciosów. Mocniejsze wyprowadzali zawiercianie - po ataku Kovacevicia prowadzili 6:4. Tyle że gospodarze przegrali cztery kolejne akcje, raz za razem popełniając błędy w ataku. Problemy miał szczególnie Conte. Czym odpowiedziała PGE Skra? Pomyłkami przy siatce Ebadipoura i Atanasijevicia. Serb po chwili zrehabilitował się jednak na prawym skrzydle i minimalna przewaga była po stronie gości. To oni zapracowali na piłkę meczową, którą wykorzystał Ebadipour. Bełchatowianie wygrali 15:13, a MVP spotkania został wybrany Kooy. Po dwóch meczach stan rywalizacji o brązowy medal to 1:1. Trzecie spotkanie w serii do trzech zwycięstw zostanie rozegrane we wtorek w Bełchatowie. Aluron CMC Warta Zawiercie - PGE Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 25:16, 23:25, 27:25, 13:15) Aluron: Konarski, Niemiec, Kovacević, Cavanna, Zniszczoł, Conte - Żurek (libero) oraz Malinowski, Szalacha, Orczyk PGE Skra: Atanasijević, Bieniek, Ebadipour, Łomacz, Kłos, Kooy - Piechocki (libero) oraz Schulz, Sawicki, Taht CZYTAJ TAKŻE: Znany siatkarski trener został Polakiem