Jastrzębianie w ostatnich tygodniach mają nieco problemów. W poprzedniej kolejce przegrali z Cuprum Lubin, w środku tygodnia nie bez problemów zwyciężyli w Lidze Mistrzów. Tym razem stoczyli wyrównany bój z PGE Skrą, ale muszą pogodzić się z porażką. Bełchatowianie zanotowali zaś awans w tabeli. Jastrzębianie musieli radzić sobie w Bełchatowie bez kapitana i podstawowego rozgrywającego. Benjamin Toniutti w czasie treningu skręcił staw skokowy. W hali pojawił się o kulach, nie będzie mógł grać przez dwa, trzy tygodnie. W drużynie lidera tabeli wciąż nie ma też kontuzjowanego środkowego Jurija Gladyra. Toniuttiego zastąpił Eemi Tervaportti, a pierwszy set był jednostronny. Jastrzębianie wygrali cztery pierwsze akcje i od razu zbudowali sobie przewagę. Co prawda siatkarze PGE Skry zdołali przeprowadzić kilka kontrataków i po szybkim zbiciu Mateusza Bieńka doprowadzili do remisu 7:7, ale druga część seta również przebiegała pod dyktando rywali. Bełchatowianie w ważnych momentach popełniali błędy. Wicemistrzowie Polski może nie imponowali skutecznością w ataku, ale wygrali partię bardzo pewnie - 25:20. PGE Skra Bełchatów wraca do gry. Atanasijević i Kooy w ofensywie Bełchatowianie w ostatnich latach mają olbrzymie problemy z Jastrzębskim Węglem. Nie wygrali z tym przeciwnikiem od 2017 r., w tym dwa razy w półfinale poprzedniego sezonu. W ostatnich meczach PGE Skra spisuje się jednak nieźle. W lidze przegrała z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle dopiero po tie-breaku, w Pucharze CEV pokonała 3:0 Narbonne Volley. W drugim secie to ona wypracowała przewagę. Gdy Aleksandar Atanasijević w efektowny sposób zablokował atak Stephena Boyera, prowadziła 10:7 i trener gości Marcelo Mendez po raz pierwszy w tym spotkaniu poprosił o czas. Kiedy po chwili Boyer nadział się jeszcze na blok Dicka Kooya, a przewaga bełchatowian wzrosła do pięciu punktów, Francuza zastąpił Jan Hadrava. PGE Skra dość spokojnie utrzymała prowadzenie do końca seta. Aż siedem punktów zdobył Kooy, jego drużyna wygrała 25:20. Jastrzębski Węgiel zmarnował piłki meczowe Na trzeciego seta Mendez pozostawił w składzie Hadravę. I to czeski atakujący odegrał najważniejszą rolę w tej partii. Po kilku minutach wyrównanej gry Hadrava pojawił się w polu serwisowym i zdobył aż pięć punktów zagrywką! Błyskawicznie wypracował więc przewagę dla swojej drużyny. A po chwili asem serwisowym popisał się jeszcze Tervaportti. Punkt zagrywką i blokiem zdobył też Trevor Clevenot, jastrzębianie wygrali 25:17. Bełchatowianie mocnym akcentem rozpoczęli czwartego seta. Efektownym blokiem popisał się Karol Kłos, drużyna utrzymywała dwupunktową przewagę. Gdy zagrywką powiększył ją Bieniek, w bloku błysnął środkowy gości Jakub Macyra. Sporo było twardej, stojącej na dobrym poziomie gry, ale goście cały czas musieli gonić wynik. W końcu udało im się doprowadzić do stanu 19:19, a po chwili objęli prowadzenie po kolejnym znakomitym serwisie Hadravy. W zażartej końcówce jastrzębianie mieli dwie piłki meczowe, ale to PGE Skra wygrała 27:25. PlusLiga. PGE Skra Bełchatów przerywa serię porażek z Jastrzębskim Węglem Na początku piątego seta dobrze zadziałał bełchatowski blok. W końcu powstrzymany został Hadrava, a gdy Czech zaatakował jeszcze w aut, gospodarze prowadzili już 7:4. Po chwili przewaga PGE Skry jeszcze wzrosła, rywale mieli problemy z przyjęciem zagrywki. Cały czas znakomicie w ofensywie prezentował się Bieniek, który po zakończeniu spotkania odebrał nagrodę dla MVP spotkania. Gospodarze wygrali 15:11. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Obie drużyny kolejne spotkania rozegrają już za kilka dni. Jastrzębski Węgiel we wtorek zmierzy się z Cerrad Enea Czarnymi Radom, PGE Skra dzień później z Indykpolem AZS Olsztyn. PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:2 (20:25, 25:20, 17:25, 27:25, 15:11) PGE Skra: Atanasijević, Bieniek, Kooy, Łomacz, Kłos, Lanza - Piechocki (libero) oraz Musiał, Gunia, Mitić Jastrzębski Węgiel: Boyer, Wiśniewski, Fornal, Tervaportti, Macyra, Clevenot - Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Szymura