Bołądź był w tym sezonie zdecydowanie postacią numer jeden w drużynie Ślepska. W Suwałkach gra od 2019 roku, ale to właśnie kończące się rozgrywki były w jego wykonaniu najlepsze. Przez cały sezon niespełna 28-letni zawodnik znajdował się w ścisłej czołówce najlepiej punktujących zawodników PlusLigi. Przed czwartkowym meczem miał na koncie 462 punkty i już po kilku akcjach wyszedł na prowadzenie w tym rankingu. To jednak ostatnie podrygi Bołądzia w Ślepsku. Po trzech sezonach gwiazda drużyny z Suwałk przenosi się bowiem do Gdańska. Trefl oficjalnie nie ogłosił jeszcze transferu, ale zmiana klubu jest przesądzona. W niedawnym meczu obu drużyn szkoleniowcy Ślepska zdecydowali nawet, że lepiej będzie... nie korzystać z usług podstawowego atakującego. Bołądź wszedł na boisko dopiero po kontuzji Mateusza Laskowskiego, a Ślepsk przegrał 2:3. W czwartek jego zmiennik znów zmagał się z urazem, ale Bołądź zaczął mecz słabo - nie skończył dwóch ataków. I to goście błyskawicznie objęli dwupunktowe prowadzenie. Suwalczanie doprowadzili do remisu dopiero przy stanie 11:11, gdy błąd w ataku popełnił Szymon Romać. 29-letni zawodnik przez cały sezon był rezerwowym atakującym, ale w czwartek dostał szansę w miejsce Bartosza Filipiaka. W drugiej części seta Bołądź wyraźnie się jednak rozpędził - nie tylko w ataku, ale i w bloku. Zagrywką wspomagał go Paweł Halaba i gospodarze wygrali 25:23. Ślepsk Suwałki liczy na dobrą końcówkę rozczarowującego sezonu LUK w Suwałkach musiał radzić sobie bez lidera - Wojciecha Włodarczyka z gry wykluczył uraz. Przez dużą część sezonu lublinianie byli blisko czołowej ósemki, ale końcówka sezonu w ich wykonaniu była bardzo słaba. Przegrali trzy ostatnie mecze i osunęli się na 11. miejsce w tabeli. Mimo wszystko jednak beniaminek zapewnił sobie spokojne utrzymanie. Inne nastroje panują w Suwałkach. W poprzednim sezonie zespół zameldował się w czołowej ósemce i chciał to powtórzyć. Nie był jednak nawet blisko tego celu, za co utratą posady zapłacił trener Andrzej Kowal. Walkę o 11. miejsce suwalczanie rozpoczęli osłabieni brakiem aż trzech kontuzjowanych zawodników. Wydawało się jednak, że niespecjalnie im to przeszkadza. W drugim secie prowadzili od początku do końca. Bołądź przypomniał, że słynie nie tylko z mocnych ataków, ale i trudnych do przyjęcia zagrywek. Podobną bronią posługiwał się również Cezary Sapiński. W ataku dobrze radzili sobie właściwie wszyscy zawodnicy. Po drugiej stronie przebudził się Romać, ale na Ślepsk to było zdecydowanie za mało. Gospodarze wygrali 25:18. CZYTAJ TAKŻE: Sensacyjna decyzja mistrzów Polski. Trener odsunięty od zespołu Tie-break w Suwałkach. LUK Lublin odwrócił losy meczu Na początku trzeciej partii w końcu lepiej zaczęli sobie radzić goście. Przede wszystkim sprawili rywalom spore kłopoty zagrywką i szybko wypracowali pięciopunktową przewagę. Siatkarze Ślepska popełniali dużo błędów, a lublinianie nie dali sobie wyrwać zwycięstwa. Wygraną 25:18 przypieczętował blok gości przy ataku Bołądzia. Wkrótce okazało się, że LUK przedłużył mecz aż do pięciu setów. Co prawda na początku czwartej partii suwalczanie prezentowali się lepiej, ale szybko zmarnowali trzypunktową przewagę. Rywale znaleźli sposób na ofensywę gospodarzy, do tego dodawali mocne zagrywki w wykonaniu Romacia. Dobrze przy siatce radził sobie rozgrywający Grzegorz Pająk, w ostatniej akcji na blok nadział się z kolei Sapiński. LUK wygrał 25:19. Tie-breaka lepiej rozpoczęli jednak gospodarze. Przy zagrywce Sapińskiego zbudowali minimalną, dwupunktową przewagę. Dość szybko LUK doprowadził jednak do remisu. Na parkiecie trwała wyrównana walka, między zawodnikami obu drużyn było też sporo dyskusji. Ślepsk był blisko zwycięstwa, ale jeszcze raz stracił przewagę. Goście zanotowali serię bloków i to oni wygrali 15:13. Rewanż zostanie rozegrany 20 kwietnia w Lublinie. Jeśli wygra Ślepsk, o losach 11. miejsca zdecyduje tzw. złoty set, rozgrywany na zasadach tie-breaka. Ślepsk Malow Suwałki - LUK Lublin 2:3 (25:23, 25:18, 18:25, 19:25, 13:15) Ślepsk: Bołądź, Smoliński, Buchowski, Tuaniga, Sapiński, Halaba - Filipowicz (libero) oraz Rudzewicz, Klinkenberg LUK: Romać, Stajer, Jóźwik, Pająk, Nowakowski, Wachnik - Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero), Gniecki, Filipiak CZYTAJ TAKŻE: Co oznaczają siatkarskie MŚ w Polsce? "Większą presję"