Początek spotkania chyba nie ułożył się po waszej myśli? - W pierwszych setach gospodarze rzeczywiście postawili nam dość trudne wymagania, a gra nie układała się po myśli naszego szkoleniowca. Cieszy na pewno zwycięstwo, ale nasza postawa pozostawia sporo do życzenia. Czy obawialiście się tego spotkania? - Może niezbyt obawialiśmy się tego rywala, ale na pewno ostatnia przerwa niezbyt pozytywnie wpłynęła na zespół. Nie dość, że wypada się z rytmu meczowego, to wkrótce czeka nas kolejna dłuższa pauza i znów od nowa trzeba będzie układać plan treningowy. Dzisiaj na początku było trochę problemów z komunikacją, ale później na szczęście udało nam się tą sprawę pomyślnie rozwiązać . A czy dzisiaj nie potraktowaliście tego spotkania zbyt ulgowo? - Nie, po prostu było tak jak wspominałem wcześniej. Na początku gra nam się nie kleiła, a gospodarzom praktycznie wszystko wychodziło. Najważniejsza jest jednak wygrana za dwa punkty, a zwycięzców nie powinno się oceniać. Czego najbardziej obawialiście się ze strony Delecty? - Ja myślę, że kluczową rolę w ich zespole odgrywa zagrywka. Jeśli jest skuteczna, przyjezdny zespół ma dość sporo kłopotów z wyprowadzeniem ataku. Ważnym elementem w naszej grze było też zatrzymanie Krzysztofa Janczaka, który nie rozegrał dzisiaj dobrego spotkania. Czy Wasz trener przestrzegał Was przed jakimś zawodnikiem gospodarzy? - My nie zwracaliśmy uwagi tylko na Krzyśka Janczaka, ale także na pozostałych zawodników, gdyż każdy z nich dysponuje dość mocnym uderzeniem. Dziś problemem gospodarzy było to, że w niektórych momentach spotkania musieli ryzykować i ich zagrywka była szybująca, z czym dość łatwo sobie radziliśmy. Czy Pana zdaniem Delecta ma szansę utrzymać się w PLS? - Ja głównie zwracam uwagę na grę swojej drużyny, a wyniki rywali niezbyt mnie interesują. Rozmawiał: Adrian Dudkiewicz