Grbić nie chciał go na mistrzostwach świata. Pierwszy mecz i już taka "odpowiedź"
Kolejny z faworytów siatkarskiej PlusLigi rozpoczął sezon. I to od mocnego uderzenia. PGE Projekt Warszawa na Torwarze nie dał większych szans beniaminkowi rozgrywek, chociaż InPost ChKS Chełm potrafił chwilami napsuć faworytom sporo krwi. Warszawianie poradzili sobie mimo braku jednej z największych gwiazd. W rolę lidera wcielił się za to nowy nabytek drużyny, który nie znalazł uznania w oczach Nikoli Grbicia w końcówce sezonu reprezentacyjnego.

PGE Projekt Warszawa poprzedni sezon zakończył z niedosytem. Nie awansował do turnieju finałowego Ligi Mistrzów, nie zagrał w finale Pucharu Polski, przegrał półfinał PlusLigi i skończył sezon na trzecim miejscu. W tym sezonie apetyty w stolicy ponownie są jednak duże.
Warszawską drużynę do sukcesów ma poprowadzić nowy trener Tommi Tilikainen. "Przekonało nas spojrzenie na polską ligę trochę z boku, by móc wprowadzić innowacje, które przynosiły efekty w innym stylu gry" - charakteryzował Fina w rozmowie z Interia Sport Piotr Gacek, dyrektor sportowy PGE Projektu. W pierwszym meczu Tilikainen zaskoczył składem, pozostawił bowiem w rezerwie Jakuba Kochanowskiego. Jak jednak przekazali komentatorzy Polsatu Sport, powodem było przeciążenie gwiazdy reprezentacji Polski.
Na środku warszawski zespół ma jednak kim straszyć rywali. Pod nieobecność Kochanowskiego w szóstce znaleźli się Jurij Semeniuk i Karol Kłos, nowy nabytek drużyny. W pierwszych akcjach z dobrej strony pokazał się Ukrainiec, a po bloku Bartosza Bednorza, kolejnego nowego siatkarza, PGE Projekt prowadził 9:5. Z czasem jednak goście zaczęli odrabiać straty. Dwoma asami serwisowymi popisał się Remigiusz Kapica, atakujący z Chełma. A po chwili był remis 13:13.
Po chwili wyrównanej gry Bednorz po raz kolejny jednak błysnął w bloku - zatrzymał nim Kapicę - i warszawianie wygrywali 19:15. Mimo wszystko końcówka i tak była wyrównana, bo goście jeszcze raz pokazali się w polu zagrywki. Łącznie zdobyli serwisem w pierwszym secie cztery punkty, ale to PGE Projekt wygrał 25:23.
PlusLiga. PGE Projekt Warszawa mocno wszedł do gry. Poradził sobie bez Kochanowskiego
Drużyna InPost ChKS to absolutny beniaminek PlusLigi. A jednocześnie zespół wskazywany jako główny kandydat do spadku z elity. Na początku sezonu zespołowi nie mogą w dodatku pomagać zmagający się z problemami zdrowotnymi libero Jędrzej Gruszczyński oraz przyjmujący Amirhossein Esfandiar - Irańczyk dołączył do zespołu tuż przed startem sezonu.
Drugą partię beniaminek rozpoczął świetnie, od prowadzenia 3:0. Po chwili był jednak remis 3:3. Po warszawskiej stronie było sporo niedokładności, ale z czasem gospodarze odskoczyli na dwa punkty i prowadzili 10:8. Siatkarze z Chełma nie złożyli jednak broni, asem serwisowym pomógł im przyjmujący Tomasz Piotrowski. Warszawianie jeszcze raz odskoczyli przy stanie 18:15, kiedy Bednorz ponownie zablokował atak Kapicy.
Ale w bloku dobrze radził sobie także drugi przyjmujący drużyny Kevin Tillie. Tyle że w końcu rywale zablokowali także Francuza, PGE Projekt prowadził już tylko 22:21. Faworyci nie dali się jednak dogonić, a wynik 25:22 przypieczętował atak Bednorza z lewego skrzydła.
Warszawianie liczyli na zakończenie spotkania w trzech setach i w kolejnej partii robili wszystko, by ten cel osiągnąć. Objęli prowadzenie 9:5, najlepiej punktującym zawodnikiem zespołu cały czas był Bednorz. Przyjmujący, który debiutował w PGE Projekcie, dołączył do drużyny wcześniej niż Kochanowski czy Jan Firlej, selekcjoner Nikola Grbić nie zabrał go bowiem na mistrzostwa świata na Filipinach.
Warszawianie utrzymywali prowadzenie, ale beniaminek zbliżał się jeszcze na dwa, a nawet jeden punkt. Jego pogoń po raz kolejny nie przyniosła jednak rezultatu. PGE Projekt zwyciężył w trzecim secie 25:23 i zamknął mecz. A po chwili nagrodę dla MVP spotkania odebrał Semeniuk.
PGE Projekt: Weber, Semeniuk, Bednorz, Firlej, Kłos, Tillie - Wojtaszek (libero) oraz Koppers, Kozłowski, Gomułka, Firszt
InPost ChKS: Kapica, Marcyniak, Rusin, Blankenau, Swodczyk, Piotrowski - Sonae (libero) oraz Fasteland, Jacznik












