Wróciły demony z PlusLigi w półfinałach w Częstochowie?- To nie tak. Graliśmy ze znakomitymi drużynami. Oczywiście z pozytywnym przyjęciem nie zawsze jesteśmy w stanie łatwo zdobyć punkt, ale kiedy spojrzymy na drugą stronę siatki, też zobaczymy, że rywale miewali kłopoty ze skończeniem pierwszej akcji. Na tym poziomie to nie zaskakujące, że drużyny dobrze grają w bloku i obronie.Cierpieliście na brak mocy w ataku w meczu o trzecie miejsce z Fakiełem?- Staram się wlać pewność siebie w tych, którzy grają trochę mniej. Trzeba ich utrzymać w grze, by mogli pomóc w dalszej części sezonu. Kuba Jarosz był gotowy, by pomóc drużynie i zrobił to na tyle, na ile mógł.Asseco Resovia Rzeszów zyskała nową twarz?- Ta drużyna pokazała, że może grać inną siatkówkę niż dotychczas. Złożona jest przecież z graczy światowego formatu, jeśli spojrzy się na osiągnięcia tych graczy. Ta gra musi być jednak bardziej zorganizowana.Występ w Klubowych Mistrzostwach Świata to punkt zwrotny w tym sezonie dla was?- Mam nadzieję, że tak. Zyskaliśmy dużo pewności z tego tygodnia klubowego mundialu. Teraz wierzymy, że jesteśmy w stanie dogonić rywala z każdej półki, nawet jeśli ucieknie na kilka punktów, a po naszej stronie nie wszystko jest tak, jak być powinno. Jeśli byśmy odcięli choćby połowę z 15 błędów, które popełniliśmy w drugim secie meczu z Fakiełem, wynik byłby inny.Zaczęliście turniej jako trzynasty zespół w PlusLidze. Wrócicie do ligi jako inna drużyna?- Uważam, że to tylko potwierdza, że PlusLiga to bardzo silna liga. Nie ma już sytuacji, że są cztery czołowe drużyny i basta. Poziom spotkań poszedł w górę. Każdy zespół może pokonać absolutnie każdego.Jesteście czwartą drużyną świata. To brzmi dobrze.- Ale mamy teraz kolejne rzeczy do wygrania. Choćby mecz z Jastrzębskim Węglem w weekend. To będzie kolejny test dla nas. Liczę, że krok po kroku wyjdziemy z tej zapaści. Za: KMŚ Polska