Trefl Gdańsk uległ 1:3 Projektowi Warszawa, a mecz był wspaniałym pożegnaniem legendy polskiej siatkówki Mariusza Wlazłego, który pożegnał się z ERGO ARENĄ, która była jego domem przez ostatnie trzy lata. Stawką było piąta lokata w PlusLidze i miejsce w Pucharze Challange, bliżej wygranej w dwumeczu są siatkarze ze stolicy. W pierwszym secie gospodarze byli chyba rozkojarzeni i wzruszeni pożegnaniem Mariusza Wlazłego, który na pierwszą wymianę meczu zmienił się na boisku z 14-letnim synem Arkadiuszem. Efektem była stosunkowo łatwa wygrana Projektu, który prowadził od samego początku, by ostatecznie zwyciężyć 25:21. Druga partia rozpoczęła się od wyraźnego prowadzenia "Gdańskich Lwów", było ich 4:0. Po asie byłego zawodnika Trefla, Artura Szalpuka goście wreszcie wyszli na prowadzenie 15:14. Dobrą serię złapał Kevin Tillie, który wyprowadził gości na prowadzenie 20:17. Od tej pory szala wyraźnie przechyliła się na korzyść gości, którzy wygrali drugiego seta 25:20. Mariusz Wlazły pożegnał gdańską ERGO ARENĘ W trzecim secie na parkiecie pojawił się Mariusz Wlazły - ta zmiana odmieniła mecz. Obecność legendarnego kolegi wyraźnie natchnęła Mikołaja Sawickiego, który popisał się asem serwisowym i dał miejscowym prowadzenie 7:4. Goście wzięli sprawy w swoje ręce, gdy "monster blockiem" zastopował ich Jingyin Zhang. Na 12:12 nietypowo, bo "kiwką" wyrównał środkowy Jakub Kowalczyk. Przy stanie 16:13 asem popisał się sam Mariusz Wlazły - to był jego as numer 803 w karierze. "Szampon" zdobywał kolejne punkty skutecznymi atakami jak za dawnych lat i tak samo się cieszył - jakby zaczynał karierę, a nie kończył. Seta zakończył skutecznym atakiem oczywiście Wlazły. Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia Projektu 4:0. Trefla do tej partii przywrócił dzisiejszy bohater Mariusz Wlazły. Może to nudne wciąż wymieniać jego nazwisko, ale to zawodnik dziś żegnający ERGO ARENĘ asem serwisowym (numer 804 w karierze) wyrównał stan meczu na 11:11. Potem goście wyszli na czteropunktowe prowadzenie, ale blokiem przywrócił Trefl do meczu, tak właśnie on Mariusz Wlazły, zaraz poprawił asem Jingyin Zhang, potem drugim i był remis - 19:19. Wlazły zaraz wyprowadził "Lwy" na prowadzenie. Wszedł na boisko dopiero w trzecim secie, ale miał już dwucyfrową liczbę punktów. To nie pomogło, Tillie zrewanżował się asem i goście prowadzili 23:21. Projekt miał piłkę meczową przy stanie 24:23, ale potężnego asa zaserwował Sawicki i był remis! Ostatecznie goście wygrali seta 27:25 i mecz 3:1. Rewanż między Treflem Gdańsk i Projektem w piątek w Warszawie. To będzie ostatni mecz w długiej i bogatej w trofea karierze Mariusza Wlazłego. Trefl Gdańsk - Projekt Warszawa 1:3 (21:25, 20:25, 25:18, 25:27) Trefl: M. Wlazły, Martinez, Niemiec, Urbanowicz, Kampa, Sawicki - Perry (l), Pruszkowski (l), Bołądź, A. Wlazły, Nasewicz, Zhang, Czerwiński. Projekt: Kowalczyk, Firlej, Tillie, Szalpuk, Semeniuk, Weber - Wojtaszek (l), Pawlun. Maciej Słomiński, INTERIA