Obaj Argentyńczycy przyjechali do Polski pod koniec roku. Weber zastąpił Marco Bonittę, który rozstał się z klubem w oparach plotek o konflikcie z zawodnikami. W środę, w swoim debiucie w PlusLidze, nowy trener olsztynian musiał jednak uznać wyższość starszego o dwa lata rodaka. Mendez wygrał już drugi mecz w roli szkoleniowca Resovii - przed tygodniem jego zespół pokonał Cuprum Lubin. Pierwszy set spotkania był długi i wyrównany. Na początku problemy miał Maciej Muzaj, który już w pierwszych minutach dwa razy nadział się na blok. Olsztynianie szybko wypracowali sobie trzypunktową przewagę. Sporo było długich akcji i interwencji w obronie, ale to goście cały czas byli na niewielkim prowadzeniu. Rzeszowianie odrobili jednak straty przed końcówką, gdy as serwisowy Muzaja doprowadził do remisu 19:19. W końcówce obie drużyny miały piłki setowe. Goście nie wykorzystali trzech, a Resovia dopięła swego. Rywalom nie udało się wyprowadzić skutecznej akcji po zagrywce Jana Kozamernika i rzeszowianie wygrali 31:29. Resovia - Indykpol. Błędy gości, Defalco bez formy Spotkanie w Rzeszowie było starciem sąsiadów w ligowej tabeli. Siódma Resovia przed meczem traciła do olsztynian dwa punkty. Rywale mają jednak o jeden rozegrany mecz mniej. W drugiej partii gospodarze wyraźnie się rozpędzili. Szybko odskoczyli gościom na pięć punktów. Po drugiej stronie problemy miał Torey Defalco. Amerykanin, który jest w tym sezonie jedną z największych gwiazd Indykpolu, w krótkim czasie dwa razy dał się zablokować. Goście nie potrafili zagrozić drużynie Mendeza zagrywką, dużo błędów w tym elemencie popełniali zresztą zawodnicy obu zespołów. Skończyło się na 14 zepsutych serwisach. Rzeszowianie częściej grali środkiem, choć na boisku dużo było siermiężnej siatkówki. Nerwowo grający olsztynianie strat nie odrobili. Seta wygranego przez Resovię 25:22 sprytnym atakiem zakończył Muzaj. Faworyt się rozpędza? Asseco Resovia łatwo wygrywa trzeciego seta W pierwszym spotkaniu w roli trenera w PlusLidze Weber był nieco zdenerwowany. Już w pierwszym secie obejrzał żółtą kartkę, gdy zbyt późno poprosił o challenge. Mendez był wyraźnie spokojniejszy. A sposób, w jaki prezentuje się zespół pod jego wodzą, może napawać rzeszowskich kibiców umiarkowanym optymizmem na resztę sezonu. Gdy Jakub Kochanowski efektownie zablokował atak Szymona Jakubiszaka, w trzeciej partii gospodarze prowadzili już 9:5. Po chwili przewaga nawet jeszcze wzrosła. Olsztynianie co prawda potrafili zmniejszyć ją do dwóch punktów, ale po przerwie na prośbę Mendeza Resovia wróciła na dobre tory. Po drugiej stronie wciąż niemiłosiernie męczył się Defalco. Zdecydowanie lepiej prezentowali się przyjmujący gospodarzy. Sam Deroo i Klemen Cebulj w trzeciej partii pewnie kończyli ataki, wydatnie pomagając drużynie w zwycięstwie. Trzeci set był już ich popisem - zwyciężyli 25:14. 3:0 dla Resovii to powtórka wyniku jesiennego starcia obu drużyn. Trzecie zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach oznacza awans rzeszowian na szóste miejsce w tabeli. Asseco Resovia - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (31:29, 25:22, 25:14) Resovia: Muzaj, Kozamernik, Deroo, Drzyzga, Kochanowski, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Buszek, Bucki Indykpol AZS: Butryn, Poręba, Defalco, Firlej, Jakubiszak, Andringa - Gruszczyński (libero) Damian Gołąb