Enea Czarni Radom są już niemal skazywani na spadek z PlusLigi. Poniedziałkowe zwycięstwo może być dla nich jednak bezcenne. Dzięki niemu zmniejszyli straty do przedostatniego Cuprum Lubin do pięciu punktów. Do końca sezonu zasadniczego zostało im siedem meczów, Cuprum ma o jedno spotkanie w zapasie więcej. Porażka może mieć z kolei przykre konsekwencje dla PSG Stali. Zespół z Nysy przegrywa ważny mecz w walce o czołową ósemkę i pozostaje na dziesiątym miejscu. Już pierwszy set poniedziałkowego spotkania przyniósł mnóstwo emocji. Od początku lepiej radzili sobie goście, którzy imponowali w obronie. Kiedy Patryk Szczurek zatrzymał blokiem atak Nikoli Meljanaca, z radości aż biegał po boisku. PSG Stal wygrywała 12:9. Potem jej przewaga wzrosła nawet do sześciu punktów. Ale gospodarze zaczęli odrabiać straty. Dobrze serwował Brodie Hofer, po wejściu z ławki rezerwowych asem serwisowym popisał się Igor Gniecki. Najważniejszą zagrywkę, która przyniosła jeszcze jeden punkt radomianom, wykonał Rafał Buszek. Po tym zagraniu był remis 23:23. Przy ławce rezerwowych wściekał się trener gości Daniel Pliński, ale jego zawodnicy przegrali dwie kolejne akcje i seta. Ostatni punkt - siódmy dla niego w tej partii - był dziełem Hofera. Zaskakująca wpadka faworyta. Błysk weterana, mistrza Europy W drugim secie historia się nie powtórzyła. PSG Stal Nysa dopilnowała przewagi Siatkarze z Nysy w drugiej partii znów szybko odskoczyli na trzy punkty. Znakomitą zagrywką popisał się ich atakujący Maciej Muzaj. Tyle że od stanu 7:4 PSG Stal przegrała cztery kolejne akcje. Ale tym razem gospodarze nie byli w stanie na dłużej dotrzymać kroku rywalom. Przewaga gości w drugiej części seta szybko rosła. Zagrywką Czarnych zaskoczył Zouheir El Graoui, który rozgrywał dobre zawody. Goście znów wygrywali 18:12 - od tego momentu zaczęły się ich problemy w pierwszym secie. Ale tym razem końcówka należała do nich. Dwoma asami serwisowymi pokazał się rezerwowy Kamil Kosiba, jego drużyna wygrała 25:21. Olbrzymi pech polskiego siatkarza. Ważny komunikat, nie ma dobrych wieści Wpadka PSG Stali Nysa. Komplet punktów dla Enea Czarnych Radom Na trzecią partię Czarni wyszli już bez Hofera, który miał problemy z przyjęciem. Zastąpił go Konrad Formela. Początek seta był dla radomian znakomity - prowadzili 6:1. Gra gości poprawiła się tylko na chwilę. Pliński przerywał grę, zmienił połowę składu, ale przy zagrywkach Buszka gospodarze prowadzili już 15:7. Zwrotu akcji nie było, gospodarze wygrali 25:16. Decydujący punkt zagrywką - w tym elemencie Czarni byli w poniedziałek znakomici - zdobył Michał Ostrowski. Drugi przegrany set i co najmniej punkt stracony w tabeli był dla gości, którzy walczą o udział w fazie play-off, sporą stratą. W dodatku musieli powstrzymać Meljanaca, który rozpędzał się z seta na set. Na czwartą partię Pliński posłał Timofieja Żukowskiego i Remigiusza Kapicę. To Czarni mieli jednak dwa punkty przewagi. Po autowym ataku Kosiby gospodarze prowadzili już 15:11. Wówczas po raz pierwszy tego wieczoru na boisku pojawił się Michał Gierżot. Goście jeszcze się zerwali, jeszcze zmniejszyli straty do punktu, a przed końcówką nawet prowadzili 19:18. Siatkarze z Radomia przełamali jednak rywali przy zagrywkach Meljanaca. Czarni nie wykorzystali kilku piłek meczowych, potem szansę na zakończenie seta mieli rywale, ale to ostatni zespół PlusLigi dopiął swego. Wygrał 30:28, a seta zakończył atak Meljanaca. Serb zdobył 28 punktów. Enea Czarni: Meljanac, Ostrowski, Buszek, Todorović, Rajsner, Hofer - Nowowsiak (libero) oraz Gniecki, Gomułka, Formela, Gierżot PSG Stal: Muzaj, Zerba, Włodarczyk, Szczurek, Kramczyński, El Graoui - Szymura (libero) oraz Kosiba, Kapica, Żukowski Mateusz Bieniek znów się pokazał. Ale prym wiedli inni kadrowicze Grbicia