Do wygranej Projektu przyczynił się powrót do gry Bartosza Kwolka. 24-letni przyjmujący to lider drużyny, który w ostatnich tygodniach pauzował jednak z powodu kontuzji. Z nim na boisku warszawianie zanotowali pierwsze ligowe zwycięstwo w tym roku. Cuprum musi zaś coraz mocniej oglądać się na ostatnią w tabeli PSG Stal Nysa. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy szybko zdobyli punkt blokiem. Po drugiej stronie jednak od początku dobrze spisywał się Marcin Waliński. Jego ataki i serwis sprawiły, że siatkarze Cuprum szybko opanowali sytuację i prowadzili 10:7. Tyle że wystarczyło kilka akcji, by set znów się wyrównał. Gra cały czas toczyła się z lekkim wskazaniem na gospodarzy. W końcówce skuteczniejsi okazali się jednak warszawianie. W ostatniej akcji Duszan Petković obił blok rywali i jego zespół wygrał 25:23. Cuprum odrobiło straty. Marcin Waliński pomógł zagrywką Projekt w sześciu ostatnich spotkaniach z Cuprum zanotował komplet zwycięstw. Tyle że w tym roku zespół nękany problemami ze zdrowiem nie wygrał jeszcze ani jednego spotkania w PlusLidze, przegrywając sześć razy. W środę, z Kwolkiem w podstawowej szóstce, trener Andrea Anastasi w końcu miał jednak do dyspozycji niemal pełny skład. Ale nawet taki zestaw zawodników na początku drugiej partii znów dał się zdominować rywalom. Cuprum prowadziło 8:4. Anastasi wezwał więc na parkiet Igora Grobelnego. Nie poprawiło to jednak znacząco gry jego zawodników w ataku. Skuteczność spadła zwłaszcza wówczas, gdy w polu zagrywki pojawił się Waliński. Lubinianie wypracowali sobie dużą przewagę, którą tym razem byli w stanie utrzymać. Wygrali 25:19, ostatni punkt atakiem ze środka zdobył Florian Krage. CZYTAJ TAKŻE: Sensacja w PlusLidze. Seria ZAKS-y zakończona! Cuprum zmarnowało szansę. Projekt Warszawa lepszy w końcówce Cuprum spisywało się w styczniu i lutym niewiele lepiej od Projektu. Po czterech kolejnych porażkach 18 lutego udało się w końcu wygrać po tie-breaku z LUK-iem Lublin. W środę zespół z zachodniej Polski ponownie musiał sobie radzić bez kontuzjowanego przyjmującego Wojciecha Ferensa. W trzecim secie jako pierwsi na dwa punkty odskoczyli goście. Na boisku pozostał Grobelny. Lubinianie nie pozwolili rywalom na powiększenie przewagi i szybko ją zniwelowali. Set był wyrównany, z gubieniem warszawskiego bloku dobrze radził sobie rozgrywający Masahiro Sekita. Japończyk coraz częściej korzystał w ataku z usług Krage, który w trzeciej partii poprawił skuteczność. W końcówce w aut zaatakował wprowadzony na chwilę na boisko Michał Superlak, co znów dało przewagę Cuprum. Gospodarze przegrali jednak trzy akcje z rzędu, a po chwili wypuścili z rąk partię - Waliński zaatakował w siatkę, Paweł Pietraszko nadział się na blok Jakuba Kowalczyka. Projekt Warszawa wygrał i awansował w tabeli PlusLigi Środkowy zmienił Piotra Nowakowskiego, który wciąż nie wrócił do pełni formy po urazie. Kowalczyk pozostał na boisku również w czwartej partii, w której znów to jego zespół miał przewagę. Po tym, gdy punkt zagrywką zdobył Grobelny, Projekt prowadził 15:12. Rywale popełniali sporo błędów, z rytmu wybijały ich nieudane zagrywki. Ale lubinianie jeszcze się zerwali. Dobre obrony, kontratak wykończony przez Krage i na tablicy wyników pojawił się wynik 18:18. Później jednak gospodarze psuli jednak kolejne akcje. Ostatnie piłki to już wyraźna przewaga gości, którzy wygrali 25:20. Nagrodę dla MVP spotkania odebrał Andrzej Wrona. Jego zespół awansował na szóste miejsce w tabeli PlusLigi. Cuprum zajmuje w niej przedostatnią pozycję. CZYTAJ TAKŻE: Zmarnowana szansa PGE Skry Bełchatów. Finału nie będzie Cuprum Lubin - Projekt Warszawa 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 20:25) Cuprum: Kapica, Krage, Waliński, Sekita, Pietraszko, Maruszczyk - Szymura (libero) oraz Bociek, Sas (libero), Gierżot Projekt: Petković, Wrona, Kwolek, Trinidad, Nowakowski, Janikowski - Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Grobelny, Superlak, Blankenau