Kto zdobędzie "Złotą piłkę" - SPRAWDŹ! Damian Gołąb, Interia: Na takie spotkanie, jak wygrana 3:0 z Projektem Warszawa, czekaliście od początku sezonu? Fabian Drzyzga, rozgrywający i kapitan Asseco Resovii: Najbardziej cieszy mnie nasza postawa od pierwszej do ostatniej piłki. Kolokwialnie mówiąc, był ogień i walka. Wszystkie elementy funkcjonowały, nie było tak, że graliśmy jednym zawodnikiem. Wszyscy dołożyli cegiełkę do zwycięstwa. Ale mecz z Projektem mógł się różnie potoczyć, mogliśmy przegrywać 0:2. Spotkanie było wyrównane. Tym razem udało się wam wygrać drugą partię. Nie powtórzyła się historia ze spotkania z ZAKS-ą w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie po udanym pierwszym secie mocno spuściliście z tonu. - W Kędzierzynie nawet w pierwszym secie, gdzie dobrze rozegraliśmy kilka akcji, ZAKSA popełniła bardzo dużo błędów. Potem było ich mniej, a my zaczęliśmy grać trochę nerwowo. I morale trochę nam “siadły". Z Projektem było czuć coś innego. Może to głupio zabrzmi i ktoś może się czepiać, ale powiem, że byliśmy bardziej zaangażowani. Po prostu lepiej wyglądaliśmy. Teraz trzeba utrzymać to, co robimy. Mamy braki, nie każdy jest na ten moment w optymalnej formie. Dążymy do tego, by osiągnąć ją najpierw indywidualnie, a potem jako drużyna. Jakub Kochanowski w jednym z wywiadów powiedział, że na początku sezonu “wszyscy odczuwacie bóle". Chodziło mu o problemy fizyczne. To hamulec, który wstrzymuje na razie Asseco Resovię? - W jakiś sposób na pewno. Każdy ma swoje problemy, ale inne drużyny też mają reprezentantów. Domyślam się, że Kuba chciał powiedzieć, że po prostu indywidualnie nie jesteśmy w optymalnej formie. Może niektórzy zawodnicy po powrocie z kadr utrzymują jeszcze poziom i będą mieć spadek dyspozycji później. Albo też są delikatnie “pod formą". Akurat u nas zdarzyło się tak, że jeden, dwóch zawodników jest w dobrej formie, a pięciu nie. Po prostu wszyscy musimy wyrównać ten balans. Mam nadzieję, że to uda się w najważniejszych momentach. Oczywiście trzeba się jednak skupić na lidze, bo ona pędzi. Trzeba wygrywać, zdobywać punkty i poprawiać wszystkie elementy. Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu.By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu! Fabian Drzyzga: Nie jestem zdziwiony, że graliśmy nerwowo W waszej drużynie jest dużo cierpliwości? Wyniki na początku sezonu nie były takie, jakie sobie wymarzyliście. - Pozyskaliśmy kilku niezłych zawodników, jesteśmy niezłą drużyną na papierze. Wszyscy od razu oczekują od Resovii, że z automatu “pstrykniemy" i to wszystko zacznie funkcjonować. A dla mnie to jak układanie puzzli. Zaczynamy od rogów i staramy się znaleźć ramkę, a potem wszystko dokładać do środka. Zaczynaliśmy to układanie od początku. To, że ktoś się z kimś zna czy razem graliśmy w reprezentacji, nie ma większego znaczenia. To nowe rzeczy, systemy. I zawodnicy, z którymi musimy pewnie czuć się na boisku, przeżyć wygrane i porażki. Nie jestem zdziwiony, że graliśmy w sposób szarpany, nerwowo, raz lepiej, raz gorzej. Pewnie w kolejnych trzech, czterech meczach będzie podobnie. I na przykład ja zagram słaby mecz, potem średni, a może potem dobry. Na ten moment mniej więcej wiemy, jak zagramy. Ciężko zrobić tak, by podpisać nowych graczy i wszystko od razu dobrze wyglądało. To tak nie działa. - Gdyby tak działało, byłoby nudno dla kibiców. I łatwo dla wszystkich sponsorów, którzy mieliby za dużo pieniędzy i kupowali sobie pięciu zawodników, a potem wszystko wygrywali. W dodatku mamy tak wyrównaną ligę, że moim zdaniem w siedmiu zespołach mamy porównywalne budżety. To wyświechtane, że tu, w Resovii, przepłaca się czy daje za dużo. To nieprawda. Liga jest równa, nie ma słabych drużyn. Tak naprawdę jest. Sportowe układanie drużyny trwa. Układanie charakterów też jest trudne? Jesteście nową grupą ludzi, trzeba się więc dopasować. - To coś, czego nie widać na meczu. Spędzamy ze sobą czas na treningach, poza treningami, w autobusie, hotelach. Wszyscy się uczymy i staramy spędzać ze sobą czas. Na tyle, na ile możemy - niektórzy mają rodziny, niektórzy nie. Na ten moment jestem bardzo zadowolony z tego, jak to wygląda. Chemia w drużynie jest. Zawsze powtarzam, że nie wszyscy muszą się kochać, ale wszyscy muszą się szanować. Jesteśmy w jednej drużynie, jeżeli ktoś ma do kogoś problem, wychodząc na trening czy mecz takie rzeczy zostawia w szatni. Razem idziemy do boju. A po meczu nie muszę z kimś usiąść przy piwie albo gadać na siłę. Na szczęście takiej sytuacji nie mamy, ta drużyna nieźle się ze sobą czuje. Fabian Drzyzga o reprezentacji: Obstawiam, że zgłosi się bardzo wielu dobrych trenerów Jak porówna pan swój poprzedni okres w Resovii [w latach 2013-2017 - przyp. red.] do obecnego? Pod względem oczekiwań, presji, siły drużyny? - Gdy za pierwszym razem przychodziłem do Rzeszowa, drużyna była ukształtowana. To był zespół po sukcesie, z wyłącznie topowymi oczekiwaniami. Nie drugie miejsce, nie trzecie, nie finał, tylko wszystko albo nic. Teraz, drugi raz podpisując kontrakt, to był etap zaufania do klubu, do mnie, i długoletniego projektu. Pomysłu na to, by po dość słabych ostatnich latach wbić Resovię na górę. Robić to krok po kroku, nie oczekując od razu mistrzostwa Polski, a powoli się piąć. Myślę, że w tamtym sezonie zrobiliśmy prawie “maksa". Gdybyśmy byli w czołowej czwórce ligi, mogła to być niespodzianka, przynajmniej dla mnie. Piąte miejsce było fajnym początkiem do tego, by skusić nowych zawodników. By uwierzyli, że w Resovii zaczyna dziać się lepiej niż w ostatnich latach. Takie było moje zadanie. Mam nadzieję, że spełniam swoją rolę. Czuję się tutaj jak w domu. Kończy się czas na zgłoszenia trenerów do konkursu na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Najwięcej mówi się o Nikoli Grbiciu. Pan miał z nim kiedykolwiek jakiś bliższy kontakt? - Nie, nigdy. Nie jestem od tego, by zatrudniać czy zwalniać trenerów. Nie mam swojego typu, faworyta. Obstawiam, że zgłosi się bardzo wielu dobrych trenerów. Sebastian Świderski jest już doświadczonym prezesem i wybierze jakąś opcję. A później zobaczymy, czy będzie dobra, czy nie. Przed rozpoczęciem pracy można sobie dużo mówić i obiecywać, a potem to wyniki lub różne inne rzeczy wpływają na to, jak wszystko funkcjonuje. Rozmawiał Damian Gołąb