- Kontrakt jeszcze nie został rozwiązany, ale na pewno Bratojew nie będzie grał w naszej drużynie. Od wtorku nie trenuje z zespołem. Nie zostanie także zgłoszony do składu na czwartkowy mecz z Resovią - poinformował Jarosław Marendziak odpowiadający za kontakty medialne szczecińskiego klubu. Bułgar, mierzący 202 cm wzrostu, miał być największą gwiazdą zespołu i reżyserem gry szczecińskiej drużyny. Bratojew, to uczestnik igrzysk olimpijskich w Londynie, aktualny srebrny medalista Ligi Mistrzów. W przeszłości był wybierany na najlepszego rozgrywającego Ligi Światowej i igrzysk olimpijskich w 2012 roku. Trzykrotny mistrz Bułgarii, srebrny medalista Igrzysk Europejskich w Baku i brązowy mistrzostw Europy z 2009 (Turcja). - Przychodzę do Szczecina, bo jestem ciekawy poziomu PlusLigi, jednej z najmocniejszych lig w Europie. Całkiem nowy klub, to wielkie wyznawanie, bo od początku będę uczestniczył w budowie siły drużyny i szlifowaniu jej boiskowego charakteru - mówił Bratojew w lipcu, po podpisaniu umowy z Espadonem. Od takiego zawodnika wymagano wiele. Tymczasem w pierwszym meczu z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle mimo bardzo dobrego procentu dokładnego przyjęcia zagrywki (65 proc. w całym meczu, a w drugim secie nawet 71 proc.) drużyna ugrała w dwóch pierwszych setach zaledwie 15 i 11 punktów. Dopiero po zmianie rozgrywającego w trzeciej partii na Michała Sladecka skuteczność ataku zespołu się poprawiła. - Nie był to pierwszy słaby występ Bułgara. W sparingach spisywał się podobnie. Stąd decyzja trenerów o rezygnacji z jego usług - mówi Marendziak. W meczu z Resovią Espadon będzie mógł korzystać tylko z jednego rozgrywającego. Klub rozpoczął już poszukiwania następcy Bratojewa. - Oczywiście to dla nas bardzo trudna sytuacja. Pilnie potrzebujemy w tej chwili rozgrywającego, w składzie mamy teraz tylko Michala Sladecka. Ale nie było wyjścia, dłużej czekać z decyzją nie mogliśmy - powiedział wiceprezes Espadonu Szczecin Zdzisław Gogol.