Ekstraklasa siatkarzy - Lyneel: Jastrzębie inne od Szanghaju
"Porównanie Szanghaju z Jastrzębiem-Zdrój jest trudne. Tam mieszka 25 mln ludzi, tutaj zdecydowanie mniej. Jestem szczęśliwy, że się tu znalazłem" - powiedział PAP reprezentacyjny francuski siatkarz Jastrzębskiego Węgla Julien Lyneel, który grał ostatnio w Chinach.
Przyjmujący w barwach Fundan University Szanghaj świętował w minionym sezonie mistrzostwo kraju.
Jego zdaniem poziom polskiej ekstraklasy jest wyższy niż chińskiej.
"Cele sportowe są dla mnie bardzo ważne. W Jastrzębskim Węglu mamy je wielkie. To dobra drużyna, musimy się jeszcze lepiej poznać, wspólnie popracować i będziemy z dnia na dzień lepsi" - dodał.
W poprzednich rozgrywkach jastrzębianie zajęli piąte miejsce w lidze. Ponieważ działacze i sponsorzy nie byli z tego wyniku zadowoleni, z klubem pożegnało się dziewięciu siatkarzy, pozyskano ośmiu nowych.
Już wcześniej, w styczniu doszło do zmiany szkoleniowca, Australijczyka Marka Lebedewa zastąpił Włoch Ferdinando De Giorgi.
Lyneel występował już w PlusLidze, broniąc barw Asseco Resovii Rzeszów.
"Wydaje mi się, że obecnie ekstraklasa jest bardziej wyrównana. Kiedy grałem w Resovii był czytelniejszy podział na czołówkę i łatwiejszą do pokonania resztę stawki. Teraz co tydzień jest walka, każdy mecz jest ciężki, co czyni rozgrywki bardzo interesującymi" - ocenił mistrz Europy z 2015 roku.
Przyznał, że z racji udziału w mistrzostwach świata miał symboliczne wakacje.
"Takie jest życie kadrowicza. Sezon reprezentacyjny kończy się zawsze późno, ale dla mnie gra w drużynie narodowej to zaszczyt. Dołączyłem do klubowych kolegów później, jednak to nie znaczy, że w złej kondycji" - powiedział,
Zaznaczył, że od razu po MŚ był gotowy do podjęcia obowiązków klubowych.
"Przyjechałem do Polski trzy tygodnie temu i już zagrałem w trzech ligowych meczach. To nie był dla mnie problem, choć pewnie kłopot z punktu widzenia budowy drużyny, bo wypracowanie koniecznego automatyzmu w grze wymaga czasu" - wyjaśnił Francuz.
Przyznał, że opornie idzie mu nauka polskiego.
"Podstawowe zwroty znam, ale to język bardzo trudny i inny od naszego. Odmienna jest wymowa, mnóstwo różnych +sz, cz+. Weźmy na przykład nazwy - miasto nazywa się Jastrzębie, ale klub - Jastrzębski Węgiel" - śmiał się francuski zawodnik.
Autor: Piotr Girczys
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.