GKS jest jak na razie lepszy tylko od Enea Czarnych Radom. To marna pociecha, bo podobnie jak radomianie, zespół z Katowic przegrał już siedem meczów. To już na początku sezonu stawia go w trudnej sytuacji. PSG Stal wygrała dopiero drugie spotkanie w sezonie, ale już jest - przynajmniej na chwilę - w górnej połowie ligowej tabeli. Katowiczanie po raz pierwszy zagrali bez Jakuba Szymańskiego. Przyjmujący, który tego lata zadebiutował w reprezentacji Polski, przeniósł się do Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. Do szóstki wskoczył też 27-letni rozgrywający Piotr Fenoszyn. Mimo to GKS radził sobie w pierwszym secie bardzo dobrze. Szybko zaczął budować przewagę. Bezbłędnie atakował Jakub Jarosz, który w pierwszej partii skończył cztery piłki. Mocno wspierał go Lukas Vasina, do tego doszło aż pięć punktowych bloków. Po drugiej stronie bloków nie było, szwankowało przyjęcie. Gospodarze wygrali bardzo wysoko - 25:14. Mistrz Polski bezlitosny dla Ukraińców. Świetny sygnał przed Ligą Mistrzów Michał Gierżot liderem ofensywy z Nysy. GKS Katowice traci przewagę Drużyna z Nysy musiała sobie z kolei w niedzielę radzić bez Nicolasa Zerby. Argentyńczyk doznał urazu w ostatnim, przegranym 2:3 spotkaniu z Asseco Resovią. Kontuzja na szczęście nie okazała się poważna, ale środkowego czeka kilka dni przerwy. Przed drugim setem niedzielnego spotkania zmian w PSG Stali nie było, ale trener Daniel Pliński zdołał odmienić drużynę. Tym razem to ona od początku prowadziła. Przede wszystkim siatkarze z Nysy zaczęli lepiej serwować. Liderem w ofensywie był Michał Gierżot, jego zespół miał pięć punktów przewagi. GKS zmienił na dłużej rozgrywającego i atakującego. Wielkich efektów nie było, goście wygrali 25:19. Michał Gierżot liderem. PSG Stal Nysa idzie w górę Trzecią partię rozpędzona PSG Stal również rozpoczęła od mocnego uderzenia. Tyle że tym razem GKS szybko odrobił straty. Po ataku Sebastiana Adamczyka objął prowadzenie 10:9 i set się wyrównał. Od tej pory na parkiecie trwała wyrównana walka. Taki stan utrzymał się aż do stanu 22:22. Ostatnie akcje należały jednak do gości. Najpierw kontratak wykończył Zouheir El Graoui, potem efektownym blokiem popisał się Jakub Abramowicz. Środkowy zablokował atak Bartłomieja Krulickiego i PSG Stal wygrała 25:22. Kolejna partia to nieco lepszy początek katowiczan, ale stracili przewagę po świetnych zagrywkach rywali. Dwoma asami serwisowymi błysnął Dominik Kramczyński. GKS doprowadził do remisu 10:10 przy zagrywce Adamczyka. Goście znów odskoczyli na dwa punkty przy stanie 19:17, kiedy błąd w przyjęciu popełnił Marcin Waliński. Przewagę jeszcze powiększył El Graoui, który zdecydował się na atak z sytuacyjnej piłki. Gra w ataku PSG Stali opierała się jednak na Gierżocie. "Egzekutor" - tak nazwał go komentujący spotkanie w Polsacie Sport Damian Dacewicz, były reprezentant Polski. To Gierżot zakończył spotkanie, ustalając wynik czwartego seta na 25:20 świetną zagrywką. To był już 23. punkt przyjmującego, który odebrał nagrodę dla MVP spotkania. Sprawdź tabelę siatkarskiej PlusLigi GKS: Jarosz, Adamczyk, Vasina, Fenoszyn, Krulicki, Waliński - Mariański (libero) oraz Kozub, Domagała, Mielczarek PSG Stal: Kapica, Kramczyński, Gierżot, Żukowski, Abramowicz, El Graoui - Szymura (libero) oraz Włodarczyk, Kosiba, Jankowski, Muzaj Siatkarski nokaut w polskiej lidze. Drużyna cierpiała przez cały mecz