Gdańszczanie zmierzą się w środę w Częstochowie z AZS-em oraz w piątek 7 listopada w Bielsku-Białej z BBTS. - Drużyna pojechała we wtorek do Częstochowy w najsilniejszym składzie. Po powrocie zespół ma trenować w czwartek i piątek, a następnie czeka go pierwszy od dawna wolny weekend. Od poniedziałku zawodnicy przygotowywać się będą do piątkowego meczu z BBTS. Wszystko wskazuje, że na to spotkanie, ze względu na znaczną odległość, drużyna wybierze się już w środę - powiedział rzecznik prasowy Lotosu Trefl Michał Rudnicki. W gdańskim klubie wszyscy mają nadzieję, że zespół jak najdłużej utrzyma status niepokonanego. Po tych dwóch wyjazdowych spotkaniach czeka go konfrontacja we własnej hali z beniaminkiem ekstraklasy Cuprum Lubin, a następnie hitowo zapowiadająca się potyczka w Bełchatowie z PGE Skrą. - Tak daleko nie wybiegamy w przyszłość. Zawsze skupiamy się na najbliższym meczu, a dzisiaj naszym rywalem jest AZS. W Częstochowie czeka nas trudne spotkanie - zapewnił Włoch Marco Falaschi. Nowy siatkarz Lotosu podkreślił jednak, że jako rozgrywający ma ułatwione zadanie, bo w drużynie jest wielu zawodników, którzy potrafią skutecznie wykończyć wystawiane przez niego piłki. - Zacznijmy jednak od tego, że dysponujemy bardzo dokładnym przyjęciem, a od tego wszystko się zaczyna. A później mam spore pole manewru, bo mogę wybierać pomiędzy Mateuszem Miką, Sebastianem Schwarzem, Murphy Troy'em oraz naszymi środkowymi. To co prezentujemy podczas ligowych spotkań jest efektem tego, nad czym pracujemy na treningach - podsumował Falaschi.