Obie drużyny w ostatnich kilku kolejkach częściej przegrywały niż wygrywały. Efektem takiej formy siatkarzy było wyrównane widowisko. Gospodarze rozpoczęli spotkanie od gry na wysokim poziomie, ale nie potrafili utrzymać go przez całe spotkanie. W końcówce sezonu mogą więc stracić na rzecz Resovii czwarte miejsce w ligowej tabeli. Rzeszowianie po raz kolejny grali bez Jakuba Kochanowskiego. Miejsce na środku zajęli Timo Tammemaa i Bartłomiej Krulicki. Ich zespół szybko objął trzypunktową przewagę. Dobrze w ataku spisywał się Sam Deroo, punkt blokiem dorzucił Klemen Cebulj. W połowie seta gospodarze doprowadzili jednak do remisu. Od tego momentu partia była niezwykle wyrównana. W ataku zawiercian najlepiej radził sobie Facundo Conte, który zdobył pięć punktów. W końcówce pomogło im jeszcze wejście na zagrywkę Mateusza Malinowskiego i wygrali 25:23. Interwencje Igora Kolakovicia nie pomogły. Asseco Resovia wyrównuje Gospodarze przed tygodniem stoczyli pasjonujący bój z PGE Skrą Bełchatów, ale ostatecznie przegrali w tie-breaku. W niedzielę musieli sobie radzić bez Urosa Kovacevicia, którego zatrzymały sprawy rodzinne. W drugiej partii znów jako pierwsi odskoczyli rzeszowianie. Bardzo dobrze w ataku spisywał się Maciej Muzaj, punktować zaczął rzeszowski blok. Efekt? Prowadzenie Resovii 12:8 i przerwa na prośbę trenera Aluronu Igora Kolakovicia. Serbski szkoleniowiec nie zdołał jednak przerwać serii błędów swojego zespołu. Dotknięcia siatki, przekraczanie linii środkowej po ataku, nieporozumienia rozgrywającego ze środkowym. Było tego sporo, a goście pilnowali prowadzenia. Zawiercianie nie odrobili strat już do końca seta, przyjezdni wygrali 25:20. CZYTAJ TAKŻE: Vital Heynen skomentował decyzję Michała Kubiaka Dobra zmiana Marcelo Mendeza. Resovia na prowadzeniu Resovia przed tygodniem również mierzyła się z przeciwnikiem ze ścisłej czołówki. A dokładnie liderem tabeli. Po dwóch wygranych partiach z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle drużyna z Podkarpacia przegrała jednak trzy kolejne sety i zakończyła mecz z jednym punktem. Mimo to awansowała na piąte miejsce w tabeli PlusLigi. Na początku trzeciej partii meczu w Zawierciu miała duże problemy z przyjęciem. Prowadzenie gospodarzom dały zagrywki Miguela Tavaresa. Rzeszowianie dość szybko doprowadzili jednak do remisu. A przy serii świetnych zagrywek Deroo zdołali nawet wypracować aż pięć punktów przewagi. Nie był to jednak koniec emocji w tej partii. Lepiej grać zaczął Dawid Konarski i to dzięki niemu gospodarze doprowadzili do remisu 18:18. Trener Resovii Marcelo Mendez wprowadził na boisko Nicolasa Szerszenia, by poprawić przyjęcie. Ten manewr pomógł ustabilizować sytuację. A że w ataku rzeszowianie cały czas wypadali bardzo dobrze, ostatecznie pokonali rywali 25:23. PlusLiga. Asseco Resovia zbliża się do Aluronu Zawiercie Czwarta partia przyniosła pierwszy w tym meczu punktowy blok Aluronu, którym popisał się Konarski. Prowadzenie zawiercian ponownie szybko uleciało, po chwili to rywale wygrywali 8:5. Gospodarze ambitnie walczyli jednak o przedłużenie spotkania. W połowie seta prowadzili nawet dwoma punktami, ale rzeszowianie również nie pozwalali zostawić się z tyłu. W końcówce to goście przełamali opór siatkarzy Aluronu. Dwupunktową przewagę dał im wysoki i skuteczny blok, który powstrzymał atak Konarskiego. Ponownie z dobrej strony po wejściu z ławki rezerwowych pokazał się Szerszeń - nie tylko w przyjęciu, ale i w ataku. Ostatnią akcję spotkania zakończył jednak na lewym skrzydle Deroo - jego zespół wygrał 25:23. Przed ostatnią kolejką obie drużyny dzielą tylko dwa punkty. Zawiercianie zakończą fazę zasadniczą meczem z LUK-iem Lublin, a rzeszowianie z Cuprum Lubin. Wszystko wskazuje na to, że okazją do rewanżu za niedzielne spotkanie będzie ćwierćfinał PlusLigi. Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia 1:3 (25:23, 20:25, 23:25, 23:25) Aluron: Konarski, Niemiec, Conte, Tavares, Zniszczoł, Orczyk - Żurek (libero) oraz Malinowski, Rajsner Resovia: Muzaj, Krulicki, Deroo, Drzyzga, Tammemaa, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Bucki, Woicki, Szerszeń