Partner merytoryczny: Eleven Sports

Dramatyczne wyznanie prezesa klubu PlusLigi. Nie ma kontaktu z zawodnikiem

Trudny do opisania dramat od kilku dni przeżywają mieszkańcy południowej części Polski. Powódź spowodowała ogromne zniszczenia, są też niestety ofiary śmiertelne. Praktycznie co chwilę internet obiegają smutne obrazki z zalanych wodą miast. Z żywiołem walczą między innymi w Nysie. Obecną sytuację dla TVP Sport skomentował prezes siatkarskiej PSG Stali, Robert Prygiel. Niestety działacz nie ma najlepszych wieści.

Robert Prygiel, w kółku powódź w Nysie
Robert Prygiel, w kółku powódź w Nysie/Artur Szczepanski / fb.com/nysa.eu/East News

O wrześniu 2024 w Polsce trudno będzie zapomnieć. Niestety sprawdziły się najgorsze prognozy i długotrwałe ulewy doprowadziły do dramatycznej sytuacji w południowo-zachodniej części kraju. Mnóstwo ludzi straciło dach nad głową i musiało ewakuować się w bezpieczne miejsce. Niestety nie obyło się też bez ofiar. Śmierć poniosła osoba w miejscowości Krosnowice. "Mamy pierwszy stwierdzony zgon w powiecie kłodzkim" - informował Donald Tusk na jednej z konferencji prasowych.

Co zrozumiałe, na dalszy plan schodzi w tym momencie sport. W zagrożonych rejonach odwoływane są spotkania. 16 września nie zagra choćby piłkarski Śląsk Wrocław. Wcześniej w stolicy Dolnego Śląska przełożono na później półfinałową potyczkę żużlowej PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą a ebut.pl Stalą Gorzów. Nie rozegrano również pełnej kolejki PlusLigi. Do Rzeszowa w niedzielę mieli zawitać gracze z Nysy. Na kilkanaście godzin przed pierwszą piłką organizatorzy podjęli jedyną słuszną decyzję związaną z odpuszczeniem rywalizacji.

Podopieczni Daniela Plińskiego na szczęście wrócili do Nysy cało i zdrowo. Nie oznacza to jednak końca dramatu. Zamiast treningów, drużyna skupiona jest na walce z żywiołem. Szczegółami w rozmowie z TVP Sport podzielił się Robert Prygiel. Słowa prezesa klubu mogą martwić. "Mamy sygnały od większości siatkarzy, że jest ok. Z dwoma przedstawicielami drużyny - członek sztabu i zawodnik, którzy w Nysie mieszkają na stałe - nie ma jednak kontaktu. Wiemy, że ich posesje mocno ucierpiały, więc nadal walczą z żywiołem. Domyślam się, że mogą nie mieć prądu" - oznajmił Sarze Kalisz.

Kolejny mecz PSG Stali Nysa również zagrożony. Prezes tylko rozkłada ręce

W związku z zaistniałą sytuacją, pod wielkim znakiem zapytania znalazł się również najbliższy mecz PSG Stali. Potyczkę zaplanowano na najbliższy czwartek i to do tego w nyskiej hali. Przyjazd PGiEK Skry jest w tym momencie mało realny. "Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją i przyznam szczerze, że nie mam pojęcia, co robić. Presja gry na nas ciąży. Kalendarz nie jest z gumy. Z drugiej strony, mamy jeszcze dwie dodatkowe hale w Nysie, by zagrać, ale wizja drugiej fali i problemy komunikacyjne w mieście nas przerastają. Nie wiemy też, czy drużyna nie powinna opuścić Nysy, ale z drugiej strony przecież jej członkowie nie mogą zostawić rodzin i bliskich. Czuję się bezradny" - zakończył załamany działacz.

Komunikat ze strony PlusLigi to jedynie kwestia czasu. Kibice trzymają kciuki, by podobnie jak w niedzielę, zwyciężył rozsądek. Zaległe mecze zawsze można nadrobić w późniejszym terminie.

GKS Katowice - Nowak-Mosty MKS Będzin. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Robert Prygiel/ Artur Szczepanski/East News
Robert Prygiel odsłania pamiątkową tablicę w Alei Gwiazd przed meczem z Meksykiem/Paweł Czado/INTERIA.PL
Robert Prygiel/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem