Ten mecz wyjątkowy wymiar dla trenera Mariusza Sordyla, który na co dzień mieszka w Olsztynie i z miejscowym klubem był przez wiele lat związany. W najlepszej siatkarskiej lidze świata nie ma jednak sentymentów, na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek Indykpol AZS Olsztyn i Trefl Gdańsk stoczyły bój o bezcenne punkty ligowe i prymat na północy - zdecydowanie lepsi byli gospodarze, którzy zwyciężyli 3:0 i mogą się liczyć nawet w walce o play-off. Po fatalnym starcie do ligowego sezonu, w połowie października argentyńskiego trenera Juan Manuel Barriala zastąpił wieczny asystent Marcin Mierzejewski, coś wyraźnie ruszyło się w szeregach biało-zielonych, którzy dziś triumfowali czwarty kolejny raz w lidze. W pierwszym secie trwała zacięta walka wet za wet, początkowo górą byli gospodarze, gorąco dopingowani przez komplet widzów, w hali Urania. Jak się miało później okazać, ten set był najbardziej zaciętym ze wszystkich trzech. Indykpol AZS Olsztyn pokonał Trefla Gdańsk 3:0 w PlusLidze Na pierwszy plan wybiła się walka Jana Hadravy z samym sobą - najpierw jego błędy pozwoliły Treflowi doprowadzić do remisu, po 21. Potem Hadrava stał się bohaterem pozytywnym, gdy trwała walka na przewagi o wygraną w pierwszym secie, on potężnym asem serwisowym zakończył partię po trzecim setbolu. Popularny Janek utrzymał dobrą formę w dalszej części meczu i zasłużenie utrzymał tytuł MVP tego spotkania przez kibiców. Oficjalny tytuł otrzymał Moritz Karlitzek. W drugim secie ten mecz falował do momentu, gdy prowadzenie gospodarzom dał Paweł Cieślik asem serwisowym. Karty na środku rozdawał Szymon Jakubiszak, a w polu serwisowym szalał Hadrava. Gdy kolejnym asem popisał się Moritz Karlitzek szala zaczęła przechylać się na korzyść Indykpolu AZS, który miał już sześć punktów przewagi - 21:15. Set zakończył as serwisowy wreszcie zdrowego i będącego w dobrej formie, Nicolasa Szerszenia - wynik 25:17 mówi za siebie. W podobnym tonie mijał trzeci i ostatni set tego spotkania, gospodarze prowadzili od początku do końca. Siatkarze z Warmii mogą realnie myśleć o walce o play-off, z kolei zawodnicy znad morza muszą mocno oglądać się za siebie. W tym sezonie PlusLigę opuszczą aż trzy najsłabsze zespoły.