Drużyna z Nysy w poprzednich sezonach bronił się przed spadkiem. Trener Daniel Pliński przed rokiem utrzymał ją w lidze, a w tym sezonie zrobił duży krok do przodu. PSG Stal wróciła do czołowej ósemki po 19 latach przerwy - wówczas również skończyła na siódmym miejscu. W ostatnim meczu rozgrywek nie miała właściwie żadnych problemów z rywalami. W pierwszym spotkaniu w Nysie Indykpol AZS przegrał 1:3. Trener Javier Weber, po wyczerpującej pięciosetowej batalii w ćwierćfinale, dał wówczas szansę rezerwowym. Tym razem skład zespołu z Olsztyna był już bliższy podstawowego. Przez uraz pauzował tylko Karol Jankiewicz, niedysponowany był też Kuba Hawryluk. Pierwszego seta lepiej rozpoczęli jednak goście. Siatkarze z Nysy szybko wypracowali sobie czteropunktową przewagę. PSG Stal grała bez swojej największej gwiazdy - odchodzącego do Sir Safety Perugia Wassima Ben Tary. Mimo to przewaga gości w połowie seta wzrosła do siedmiu punktów. Straty Indykpolu AZS nieco zmniejszyła zagrywka Taylora Averilla. Wielkiej pogoni za rywalami jednak nie było. Sześć punktów zdobył zastępujący Ben Tarę Kento Miyaura, PSG Stal wygrała 25:16. Zmiany nie poprawiły gry Indykpolu AZS Olsztyn Na drugą partię olsztynianie wyszli zmienionym składem. W szóstce pojawili się Kamil Szymendera i Jan Król. Przewagę dwoma znakomitymi zagrywkami wypracował im jednak Moritz Karlitzek. Goście dość szybko jednak wyrównali. Mimo wszystko Pliński denerwował się na swoich siatkarzy, którym zdarzały się nieporozumienia. Ale PSG Stal po zagrywkach Miyaury objął prowadzenie 15:13. W trudnych sytuacjach w ataku radził sobie Michał Gierżot, siatkarze z Nysy zdobyli punkt blokiem. A gospodarze mieli coraz większe problemy z przyjęciem. Przewaga drużyny prowadzonej przez Plińskiego wzrosła do ośmiu punktów, na boisku na kilka akcji pojawił się Ben Tara. Skończyło się jej wygraną 25:17. Pogrom w ostatnim secie. PSG Stal Nysa kończy na siódmym miejscu Drużynie z Olsztyna w poniedziałek wychodziło niewiele. A jeszcze tydzień temu mogła mieć nadzieję na grę o medale. Od półfinału PlusLigi dzieliło ją niewiele, w ostatnim meczu ćwierćfinałowym stoczyła twardą walkę z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Po tej porażce z drużyny najwyraźniej jednak uszło powietrze. Po porażce w drugim secie oficjalny profil Indykpolu AZS na Twitterze zaapelował do rywali, by "nie dobijali leżącego". Goście nie wzięli sobie do serca tej prośby. Już po czterech akcjach trzeciego seta zdenerwowany Weber poprosił o przerwę. Ale przewaga PSG Stali rosła, po chwili sięgnęła siedmiu punktów. Jej siatkarzom wychodziły efektowne akcje, przodował w tym Zouheir El Graoui. Rozgrywający Patryk Szczurek dzięki niezłemu przyjęciu mógł grać kombinacyjnie. Z czasem Weber był coraz bardziej zrezygnowany. A na boisku trwało demolowanie jego drużyny. Przewaga PSG Stali była olbrzymia. Olsztynianie wygrali kilka akcji pod koniec seta, ale partię 25:14 wygrali goście. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał El Graoui. W kolejnym sezonie w obu drużynach szykują się spore zmiany. Kibice w Nysie już kilka dni temu transparentem pożegnali kilku siatkarzy, w tym Ben Tarę, Miyaurę i Kamila Kwasowskiego. Z zespołem z Olsztyna ma się natomiast pożegnać m.in. Averill. Sprawdź terminarz siatkarskiej PlusLigi