"Od wielu lat w Rzeszowie buduje się siatkówkę z myślą o zdobywaniu medali. W zespole są obcokrajowcy z polskimi paszportami, co daje trenerowi Andrzejowi Kowalowi duże możliwości rotowania składem. Potencjał Resovii jest duży i to na pewno Rzeszów jest faworytem piątkowego pojedynku" - powiedział szkoleniowiec Delecty. Bydgoszczanie zagrają przeciwko Resovii bez swojego podstawowego środkowego. Wojciech Jurkiewicz w meczu z Fartem Kielce nabawił się kontuzji mięśnia czworogłowego, która odnowiła się podczas ostatniego spotkania w Kędzierzynie Koźlu z Zaksą. Jak długa będzie przerwa w grze Jurkiewicza okaże się po serii kolejnych badań. "Cały czas czekamy na wyniki badań, bo nie da się ich zrobić tak od ręki. Musimy wszystko poprawnie zdiagnozować, żeby potem leczenie i rehabilitacja przebiegały prawidłowo" - dodał Makowski. Mimo że do meczu z rzeszowianami bydgoszczanie przygotowują się jak do każdego innego spotkania, nieobecność Jurkiewicza skomplikuje trenerowi możliwości ustawienia zespołu. Wszystko za sprawą przepisów, według których na boisku może przebywać tylko trzech obcokrajowców. Do dyspozycji za Jurkiewicza trener ma tylko Rafała Obermelera i Michała Cervena. Ten pierwszy nie zagrał jeszcze ani minuty na parkietach Plus Ligi, a Cerven nie może wejść, gdy w polu gry będą rozgrywający Michał Masny oraz przyjmujący Antti Siltala i Stephane Antiga. Kluczowym elementem w piątkowym spotkaniu może być przyjęcie zagrywki przez podopiecznych trenera Piotra Makowskiego. "Resovia jest bardzo mocna w zagrywce i na ten element wpływu nie mamy. Jedyne co możemy zrobić to tylko dobrze przyjmować. Zawodnicy są gotowi, chcą wygrywać i mimo że nie zawsze się udaje, walczymy" - wyjaśnił trener. Początek piątkowego spotkania z Resovią w bydgoskiej hali Łuczniczka o godz. 18.00