We wszystkich dotychczasowych spotkaniach trzeciej kolejki PlusLigi triumfowali gospodarze. Dopiero w ostatnim meczu komplet punktów na swoim koncie zapisali przyjezdni. Spotkanie w Suwałkach nie było tak jednostronne, jak mógłby na to wskazywać wynik, ale to olsztynianie cieszyli się po ostatnim gwizdku. Dzięki wygranej przeskoczyli w tabeli rywali - zajmują w niej dziewiąte miejsce. Pierwsze minuty spotkania były wyrównane. Prowadzenie 8:6 wypracowali sobie goście, ale szybko stracili przewagę po błędzie Taylora Averilla. Po chwili jednak amerykański środkowy powstrzymał blokiem Andreasa Takvama i znów to olsztynianie byli na prowadzeniu. Dobrze spisywali się przyjmujący AZS-u, dzięki czemu Jan Firlej miał swobodę na rozegraniu. Gospodarze jednak nie odpuszczali. Gdy długą akcję zakończył atak Bartłomieja Bołądzia, a po chwili skuteczne zbicie dołożył Piotr Łukasik, AZS przegrywał 16:18. W końcówce prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, set trwał aż 32 minuty. Zakończyła go świetna zagrywka Robberta Andringi, po której goście wygrali 31:29. PlusLiga. Ślepsk Malow Suwałki stracił przewagę Zespół z Suwałk na początku sezonu sprawiał dobre wrażenie. Co prawda w pierwszej kolejce przegrał 1:3, ale postawił się mocnemu w aktualnych rozgrywkach Aluronowi CMC Warcie Zawiercie. W drugim meczu suwalczanie gładko pokonali LUK Politechnikę Lublin. Drugą partię niedzielnego spotkania Ślepsk rozpoczął od dwóch udanych bloków, po których prowadził 4:2. Gospodarze popełniali zdecydowanie mniej błędów niż w pierwszej partii i w pewnym momencie prowadzili już czterema punktami. Z czasem ich przewaga jednak stopniała, po błędzie w przyjęciu Łukasika na tablicy wyników pojawił się rezultat 16:16. Po chwili asem serwisowym popisał się Defalco i przewagę zaczęli budować goście. Przy wyniku 19:22 trener Ślepska Andrzej Kowal poprosił o czas, posłał też w bój Pawła Halabę. Losów seta nie udało się już jednak odwrócić, gospodarze przegrali 21:25. PlusLiga. Indykpol AZS Olsztyn z pierwszym zwycięstwem w sezonie Olsztynianie w pierwszych dwóch kolejkach zdobyli tylko jeden punkt. Trener Marco Bonitta dopiero układa zespół, który latem został mocno przebudowany. Porażka 2:3 z PGE Skrą Bełchatów pokazała jednak, że w drużynie drzemie spory potencjał. Powrót do formy zasygnalizował Karol Butryn, który w pierwszym meczu z Asseco Resovią spisał się znacznie poniżej oczekiwań. W niedzielę atakujący AZS-u miał duże wsparcie ze strony Defalco. Amerykanin dobrze spisywał się w przyjęciu, ale przede wszystkim błyszczał w ataku - w pierwszych dwóch setach zdobył 15 punktów. Gorzej wyglądali przyjmujący gospodarzy, dlatego Kowal w trzeciej partii obu wymienił i postawił na Halabę oraz Kevina Klinkenberga. Mimo że Ślepsk szybko objął dwupunktowe prowadzenie, po kilku minutach przydarzył mu się kryzys. Zablokowany został Bołądź, przebić nie mogli się też jego koledzy. Suwalczanie przegrywali 6:10. Nie spuścili jednak głów. Na boisko wrócił Adrian Buchowski, świetnymi zagrywkami błysnął Bołądź, i Ślepsk doprowadził do remisu 12:12. Tyle że słabsza gra gości nie trwała długo. W ataku i polu serwisowym świetnie spisywał się Butryn, AZS wygrywał 17:14. Suwalczanie jeszcze raz się zerwali i doprowadzili do remisu 20:20. W końcówce urazu nabawił się jednak rozgrywający Joshua Tuaniga, którego musiał zastąpić Łukasz Makowski. Ostatnie akcje były wyrównane, naznaczone świetnymi zagrywkami Averilla i Halaby. Więcej zimnej krwi zachowali jednak olsztynianie - po autowym ataku Bołądzia wygrali 28:26. Ślepsk Malow Suwałki - Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (29:31, 21:25, 26:28) Ślepsk: Bołądź, Takvam, Buchowski, Tuaniga, Sapiński, Łukasik - Czunkiewicz (libero) oraz Smoliński, Rudzewicz, Klinkenberg, Halaba, Makowski AZS: Butryn, Poręba, Defalco, Firlej, Averill, Andringa - Gruszczyński (libero) oraz Salehi, Król Damian Gołąb