- Tylko cud nas może uratować przed spadkiem - przyznał przyjmujący zespołu Łukasz Łapszyński. Spotkanie rozegrane w Hali Legionów miało ogromny ciężar gatunkowy dla obu drużyn. Dla zajmujących ostatnie miejsce w tabeli gospodarzy był to ostatni dzwonek alarmowy, natomiast zespół ze Szczecina przegrał dziewięć ostatnich spotkań i atmosfera w klubie również nie była najlepsza. Wojnę nerwów lepiej wytrzymała ekipa z Pomorza. Ambitnie grający kielczanie nie zdołali wygrać nawet jednego seta, chociaż w drugiej partii mieli trzy piłki setowe. -Ten mecz mógł się zupełnie inaczej potoczyć, ale pogrążyły nas proste błędy w końcówce tej partii. Przy takiej grze nie ma prawa się wygrać seta - samokrytycznie ocenił postawę kieleckiej drużyny w tym pojedynku Łapszyński. - Przegraliśmy bardzo ważny mecz, na dodatek w bardzo słabym stylu. Mieliśmy kilka swoich szans. W drugim secie prowadzimy wysoko i dwa razy dotykamy siatki nogą, rzecz na siatkarskich parkietach niezmiernie rzadko spotykana. W ten sposób meczu się wygra - dodał trener Dariusz Daszkiewicz. Ta porażka może być przysłowiowym gwoździem do trumny dla ekipy z regionu świętokrzyskiego. Dafi zamyka tabelę siatkarskiej ekstraklasy i do bezpiecznej pozycji traci pięć punktów. Co prawda do zakończenia rozgrywek zostało jeszcze sześć kolejek, ale już sami zawodnicy tracą nadzieję na utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Nasza sytuacja od wielu kolejek jest bardzo trudna. Teraz mieliśmy okazję, żeby wyjść z tego dołu, a wpadliśmy w jeszcze większy. Tylko cud nas może uratować przed spadkiem - przyznał przyjmujący drużyny z Kielc. Załamany szkoleniowiec Dafi dodał, że jest gotów podać się do dymisji. - W tej drużynie coś trzeba zmienić. Jestem gotowy spakować się i iść do domu. Może kolejna zmiana trenera coś przyniesie. Pozostało jeszcze sześć spotkań i jakieś szanse na utrzymanie jeszcze są, ale temu zespołowi potrzebny jest jakiś nowy impuls - nie ukrywał Daszkiewicz. W odmiennych nastrojach opuszczał parkiet zespół ze Szczecina, który po czarnej serii dziewięciu porażek wreszcie odniósł zwycięstwo. - Nie ustrzegliśmy się błędów, ale najważniejszy jest efekt końcowy. Ta seria porażek sprawiła, że gramy bardzo nerwowo. Problem, który mamy siedzi przede wszystkim w naszych głowach. Wierzę, że to zwycięstwo odblokuje zawodników i zaczną grać spokojniej i na miarę swoich możliwości - podkreślił trener Espadonu Michał Gogol. Dafi Społem Kielce - Espadon Szczecin 0:3 (20:25, 27:29, 22:25) Dafi Społem Kielce: Maksim Morozow, Maciej Pawliński, Przemysław Stępień, Jakub Wachnik, Łukasz Łapszyński, Mariusz Schamlewski - Mateusz Czunkiewicz (libero) - Piotr Adamski, Tomislav Dokic, Aleksiej Nałobin. Espadon Szczecin: Janusz Gałązka, Michał Ruciak, Bartłomiej Kluth, Eemi Tervaportti, Marcin Wika, Bartosz Gawryszewski - Dawid Murek (libero) - Adrian Muhułka (libero), Tomasz Kowalski, Mateusz Malinowski, Justin Duff. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 1:3 (20:25, 19:25, 26:24, 23:25) ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Mateusz Bieniek, Rafał Buszek, Kamil Semeniuk, Benjamin Toniutti, Maurice Torres, Łukasz Wiśniewski - Paweł Zatorski (libero) - Marco Falaschi, Sławomir Jungiewicz, Krzysztof Rejno, Rafał Szymura. GKS Katowice: Karol Butryn, Serhij Kapelus, Emanuel Kohut, Marcin Komenda, Paweł Pietraszko, Gonzalo Quiroga - Bartosz Mariański (libero) - Adrian Stańczak (libero), Tomasz Kalembka. BBTS Bielsko-Biała - MKS Będzin 1:3 (18:25, 20:25, 25:20, 21:25) BBTS Bielsko-Biała: Harrison Peacock, Wiaczesław Tarasow, Wojciech Siek, Oleg Krikun, Piotr Łukasik, Bartosz Cedzyński - Dominik Jaglarski (libero) - Bartosz Janeczek, Jakub Bucki, Kajetan Marek (libero), Mariusz Gaca, Tomasz Piotrowski, Jarosław Macionczyk. MKS Będzin: Jonah Seif, Marcin Waliński, Bartłomiej Grzechnik, Rafael Araujo, Złatan Jordanow, Artur Ratajczak - Michał Potera (libero) - Jakub Peszko, Łukasz Kozub. Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:20, 18:25, 25:16, 25:22) Jastrzębski Węgiel: Jason De Rocco, Salvador Hidalgo Oliva, Lukas Kampa, Grzegorz Kosok, Maciej Muzaj, Wojciech Sobala - Jakub Popiwczak (libero) - Marcin Ernastowicz. Cerrad Czarni Radom: Tomasz Fornal, Norbert Huber, Kamil Kwasowski, Dmytro Teremienko, Dejan Vincic, Wojciech Żaliński - Dustin Watten (libero) - Kamil Droszyński, Michał Ostrowski, Jakub Rybicki, Jakub Ziobrowski, Łukasz Zugaj. Asseco Resovia Rzeszów - Cuprum Lubin 3:0 (25:22, 25:20, 25:19) Asseco Resovia Rzeszów: Lukas Tichacek, Jakub Jarosz, Thibault Rossard, Aleksander Śliwka, Łukasz Perłowski, Dawid Dryja - Mateusz Masłowski (libero) - Barthelemy Chinenyeze, Dominik Depowski. Cuprum Lubin: Łukasz Kaczmarek, Robert Taht, Dawid Gunia, Filip Biegun, Michał Masny, Piotr Hain - Marcin Kryś (libero) - Bartosz Makoś (libero), Przemysław Smoliński, Maciej Gorzkiewicz, Adrian Patucha. Aluron Virtu Warta Zawiercie - Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:22, 25:20, 25:23) Aluron Virtu Warta Zawiercie: Grzegorz Bociek, Hugo de Leon Guimaraes, Grzegorz Pająk, Matej Patak, David Smith, Łukasz Swodczyk - Taichiro Koga (libero) - Krzysztof Andrzejewski, Łukasz Kaczorowski, Mariusz Marcyniak, Kacper Popik. Łuczniczka Bydgoszcz: Metodi Ananiew, Bartosz Filipiak, Eduardo Goas, Jewgienij Gorczaniuk, Wojciech Jurkiewicz, Mateusz Sacharewicz - Adam Kowalski (libero) - Krzysztof Bieńkowski, Paweł Gryc, Piotr Sieńko.