Cuprum w pierwszych kolejkach tego sezonu brakowało nieco szczęścia. Czwarta seria gier przyniosła jednak przełamanie kilku drużyn z dołu tabeli. Lubinianie poszli w ślady LUK Politechniki Lublin oraz Cerrad Enea Czarnych Radom i zanotowali pierwszą wygraną. W poniedziałek byli zdecydowanie lepsi od Ślepska, a nagrodę dla MVP spotkania otrzymał rozgrywający Masahiro Sekita. Co prawda początek pierwszego seta był w wykonaniu gości niezły, udało im się nawet wypracować dwupunktową przewagę. Tyle że z każdą kolejną akcją ich gra była coraz bardziej rozchwiana. Główny problem stanowił brak precyzyjnego przyjęcia. Po świetnym serwisie Wojciecha Ferensa lubinianie prowadzili 8:6. Później zagrywką rywali zaskakiwali jeszcze Dawid Gunia oraz Sekita, a prowadzenie Cuprum systematycznie rosło. W ataku poziom utrzymywali Ferens oraz Remigiusz Kapica, którzy zdobyli w tym secie łącznie 13 punktów. Gospodarze gładko i szybko wygrali 25:18. PlusLiga. Ślepsk zmarnował przewagę Suwalczanie musieli sobie w poniedziałek radzić bez Joshui Tuanigi. Podstawowy rozgrywający drużyny doznał kontuzji w poprzedniej kolejce, w przegranym 0:3 spotkaniu z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Najpewniej zabraknie go też w kolejnym spotkaniu. Zastępował go Łukasz Makowski. W pierwszej partii nie mógł się wykazać, bo głównie biegał za piłką. W ataku obronił się właściwie tylko Bartłomiej Bołądź. Trener Ślepska Andrzej Kowal szukał więc zmian. Drugi set w podstawowej szóstce rozpoczął Paweł Halaba, a goście otworzyli partię prowadzeniem 4:0. Szkoleniowiec Cuprum Paweł Rusek szybko poprosił o czas i jego zespół nieco zmniejszył straty, ale rywale długo byli na prowadzeniu. Gdy ataków nie skończyli Bołądź i Kevin Klinkenberg, a w kontrze pokazał się Kapica, Ślepsk przegrywał jednak 15:16. Przez chwilę trwała wyrównana walka, ale po świetnej zagrywce Kapicy gospodarze odskoczyli na dwa punkty. W końcówce ważną piłkę skończył jeszcze Marcin Waliński i Cuprum wygrało 25:22. PlusLiga. Cuprum Lubin z pierwszym zwycięstwem w sezonie Przed poniedziałkowym meczem lubinianie byli jedyną drużyną PlusLigi, która w tym sezonie nie zdobyła jeszcze punktów. Pierwszy zapewnili sobie już po dwóch setach starcia ze Ślepskiem. Na początku trzeciej partii problemy z palcami miał Sekita, ale po chwili przerwy Japończyk zdecydował się pozostać na boisku. Szybko zresztą popisał się sprytną kiwką, a Cuprum prowadziło 7:4. Cały czas skutecznie grali skrzydłowi gospodarzy. Kowal wprowadził na boisko Adriana Buchowskiego i Przemysława Smolińskiego, efektów jednak nie było. Zawodnicy z Suwałk dali się po raz kolejny zaskoczyć zagrywce lubinian - tym razem punkt zdobył Waliński. Ślepsk jeszcze zmniejszył straty do punktu dzięki przytomności umysłu Bołądzia, ale seta wyrwać nie zdołał. Atakujący w końcówce nadział się na blok gospodarzy i zaserwował w siatkę, a lubinianie wygrali 25:22. Cuprum kolejny mecz rozegra już za trzy dni. W czwartek pojedzie do Zawiercia, gdzie zmierzy się z Aluronem CMC Wartą. Ślepsk w sobotę podejmie natomiast Czarnych Radom. Cuprum Lubin - Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:18, 25:22, 25:22) Cuprum: Kapica, Gunia, Ferens, Sekita, Pietraszko, Waliński - Szymura (libero) oraz Sas (libero), Maruszczyk, Stępień Ślepsk: Bołądź, Takvam, Łukasik, Makowski, Sapiński, Klinkenberg - Czunkiewicz (libero) oraz Buchowski, Smoliński, Halaba, Ziobrowski, Laskowski Damian Gołąb