Projekt Warszawa w środę nadrabiał zaległości w PlusLidze. Na Torwarze podejmował PGE GiEK Skrę Bełchatów. Drużyna, której bohaterem w tym spotkaniu został Artur Szalpuk, przełamała mocny opór rywali i zwyciężyła 3:0. Dzięki temu na cztery kolejki przed końcem fazy zasadniczej znów jest wiceliderem PlusLigi. Są jednak i gorsze wiadomości dla warszawskich kibiców. Jeszcze przed spotkaniem klub poinformował w mediach społecznościowych, że z powodu urazu w meczu nie weźmie udziału Jurij Semeniuk. Komentujący spotkanie w Polsacie Sport Jakub Bednaruk, były siatkarz i trener, rzucił jednak nieco więcej światła na ten komunikat. Okazuje się, że uraz Semeniuka jest poważny. Według informacji przekazanych przez Bednaruka ukraiński środkowy w tym sezonie nie wróci już na boisko. To może oznaczać spory problem dla warszawskiego zespołu. Semeniuk był bowiem w tym sezonie podstawowym zawodnikiem drużyny, pomógł jej wywalczyć pierwsze w historii klubu europejskie trofeum - Puchar Challenge. Był też czołowym blokującym PlusLigi, zdobył tym elementem 51 punktów. Zajmuje siódme miejsce w rankingu najlepiej blokujących. Prezes polskiego klubu zabrał głos w sprawie Wilfredo Leona. "Blisko połowy budżetu" Pech środkowych Projektu Warszawa. Możliwy transfer medyczny W tym sezonie kontuzje prześladują siatkarzy występujących w PlusLidze. Najbardziej dały się we znaki Grupie Azoty ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle, ale z urazami zmagali się także zawodnicy innych czołowych zespołów. Prawdziwa "klątwa" dopadła jednak środkowych Projektu. W kadrze zespołu są bowiem Srecko Lisinac i Piotr Nowakowski, którzy od początku sezonu ani razu nie pojawili się jeszcze na boisku. Wszystko przez problemy ze zdrowiem. Obaj raczej nie pomogą już drużynie do końca rozgrywek. Klub z Warszawy sprowadził co prawda Taylora Averilla, ale reprezentant USA również co rusz zmaga się z urazami. W tej sytuacji w meczu ze Skrą parę środkowych z Andrzejem Wroną stworzył Jakub Kowalczyk. I pokazał się z dobrej strony - po zagrywkach 37-letniego siatkarza Projekt przełamał rywali w pierwszym secie. Niewykluczone jednak, że wobec kontuzji Semeniuka Projekt przed fazą play-off zdecyduje się na transfer medyczny. To specjalna opcja sprowadzenia zawodnika po zamknięciu okna transferowego. W tym sezonie skorzystał z niej już Trefl Gdańsk, który po kontuzji rozgrywającego Kamila Droszyńskiego sprowadził Dawida Pawluna. Transfer medyczny jest możliwy w przypadku zawodników, którzy rozegrają co najmniej 70 procent wszystkich setów w danym sezonie. Semeniuk spełnia te kryteria. Uraz Ukraińca to nie jedyny problem zdrowotny w drużynie Projektu. Ze Skrą nie mogli zagrać również przyjmujący Igor Grobelny i Karol Borkowski. Kolejne spotkanie warszawianie rozegrają w poniedziałek, kiedy do stolicy przyjedzie ZAKSA. Wielkie świętowanie siatkarzy. Trener dał pozwolenie. "Wybłagaliśmy"