Przez wiele lat trudno było sobie wyobrazić reprezentację Polski bez Michała Kubiaka. Siatkarz był bardzo ważnym członkiem Biało-Czerwonej drużyny, która w 2014 r. w katowickim "Spodku" zdobyła tytuł mistrza świata. Polacy powtórzyli ogromny sukces cztery lata później na włoskich parkietach, a Kubiak został wybrany do najlepszej szóstki turnieju. Rok temu, w marcu 2022 r. wieloletni talizman reprezentacji postanowił zamknąć kadrowy rozdział. Tamtemu pokoleniu siatkarzy zabrakło przysłowiowej "wisienki na torcie" w postaci sukcesu na igrzyskach olimpijskich. Po nieudanym turnieju w 2016 r. w Rio de Janeiro Michał Kubiak opuścił kontynent europejski i związał się z japońskim klubem, Panasonic Panthers. W barwach "Panter" polski siatkarz odniósł mnóstwo sukcesów - dwa razy triumfował w rozgrywkach ligowych (2018, 2019), zdobył Puchar Cesarza (2017) i wygrał Turniej Kurowashiki (2018). W tym sezonie sięgnął po brązowy medal w lidze. Polski przyjmujący ma za sobą ostatni mecz w obecnym zespole. Panasonic Panthers uległo w półfinale Turnieju Kurowashiki drużynie Suntory Sunbirds 1:3. Michał Kubiak odchodzi z Panasonic Panthers Po tym spotkaniu zawodnik pożegnał się z kibicami, nie zabrakło wzruszających momentów - żaden z obcokrajowców nie spędził tyle czasu w lidze japońskiej i nie ma w niej więcej spotkań. Wydawało się, że siatkarz zakończy karierę albo wróci do PlusLigi - mówiło się o zainteresowaniu Asseco Resovii Rzeszów. Tymczasem w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" nowy cień na sprawę rzucił menadżer Georges Matijasević, który przedstawił dalsze plany siatkarza. - Michał nie zagra w Europie, ani nie kończy kariery. Miał ofertę z Asseco Resovii, ale podjął inną decyzję. Wkrótce ogłosimy szczegóły - przekazał menadżer zawodnika Georges Matijasević w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Spekuluje się o tym, że siatkarz może zagrać w lidze chińskiej. W tym kraju miał już okazję zagrać, ale było to jedynie krótkie wypożyczenie na fazę play-off do Beijing BAIC Motors (w sezonie 2017/18). Maciej Słomiński, INTERIA