Kovacević to lider drużyny z Zawiercia, zwykle to on dostaje najwięcej piłek do ataku. Z sobotniego meczu wyeliminowały go problemy z plecami. Osłabieni zawiercianie postawili się Jastrzębskiemu Węglowi, ale to wystarczyło tylko do wygrania jednego seta. Kovacevicia w składzie zawiercian zastąpił Marcin Waliński. 32-letni siatkarz sprawdził się już w meczach fazy play-off, bo niedawno zastępował chorego Bartosza Kwolka. Mimo braku Serba styl gry Aluronu znacząco się nie zmienił - jego siatkarze od początku chcieli grać cierpliwie. I już w pierwszym secie kibice obejrzeli dużo przedłużonych akcji. Z czasem przewagę zaczęli jednak zyskiwać goście. Najpierw dwa asy serwisowe zanotował Stephen Boyer. Po chwili błąd w ataku popełnił Kwolek, punkt zagrywką dołożył Trevor Clevenot. Jastrzębianie uciekli na siedem punktów i kontrolowali drugą część partii. Trener Aluronu Michał Winiarski wymienił pół składu, ale jego zespół i tak przegrał bardzo wyraźnie - 13:25. Aluron CMC Warta Zawiercie wraca do gry. Zagrywka siłą gospodarzy Aluron miejsce w półfinale zapewnił sobie dopiero w środę. Indykpol AZS Olsztyn postawił mu bardzo trudne warunki i nawet w piątym, decydującym o awansie spotkaniu, nie był daleko od wygranej. Zawiercianie wykorzystali jednak atut własnej hali, gdzie wygrali komplet ćwierćfinałowych spotkań. Jastrzębianie odpoczywali o kilka dni dłużej, bo Trefla Gdańsk wyeliminowali już po trzech meczach. W sobotni wieczór mocy im nie brakowało. Już na początku drugiego seta znów punkt zagrywką zdobył Boyer, jego zespół odskoczył na cztery "oczka". Po drugiej stronie szybko boisko opuścili Dawid Konarski oraz Waliński. Rezerwowy atakujący Dawid Dulski zanotował świetne wejście, jego ataki pomogły doprowadzić do remisu 7:7. Goście odzyskali prowadzenie dzięki blokom. Zawiercianie wzmocnili jednak zagrywkę, set był wyrównany. Właśnie w celu wzmocnienia serwisu na boisku pojawił się Tomasz Kalembka. Zdobył punkt i Aluron prowadził 20:18. Przewaga wzrosła, gdy blok gospodarzy powstrzymał Trevora Clevenota. Po chwili zawiercianie mogli cieszyć się z wygranej 25:20. Tomasz Fornal błysnął w obronie, jastrzębianie z pierwszym krokiem w kierunku finału Trzecia partia to kilka wyrównanych minut, a potem przewaga Jastrzębskiego Węgla. Tomasz Fornal najpierw zdobył punkt blokiem, po chwili przy jego zagrywce wicemistrzowie Polski odskoczyli aż na pięć punktów. Ta przewaga utrzymała się już do końca partii. Dobrze w ataku spisywał się Boyer, który w tej partii zdobył sześć punktów. Jastrzębianie znów nieźle radzili sobie nawet po słabszym przyjęciu. Gospodarze nie byli w stanie zmniejszyć strat, przegrali 20:25. Na czwartego seta zawiercianie wyszli z Krzysztofem Rejną, który pojawił się na boisku w poprzedniej partii. Długo trwała walka punkt za punkt, ale to goście w końcu odskoczyli. Znakomicie w obronie prezentował się Fornal. Gdy jastrzębianie wykorzystali kolejny kontratak, prowadzili 15:12. Winiarski próbował zmobilizować siatkarzy w czasie przerwy, ale wicemistrzowie Polski mocno pilnowali przewagi. W trudnej sytuacji pomagali sobie blokiem - a to potrójnym, a to pojedynczym Boyera. Ostatni punkt również zdobyli właśnie w ten sposób - wygrali 25:19. Nagrodę dla MVP otrzymał Fornal, który niedawno podobne statuetki odbierał po półfinałach Ligi Mistrzów. Awans do finału wywalczy drużyna, która wygra trzy spotkania. Drugi mecz w Zawierciu już w niedzielę wieczorem. Sprawdź terminarz siatkarskiej PlusLigi