Siatkarze z Olsztyna rozpoczęli sezon od dwóch porażek. Później jednak zdecydowanie wrzucili wyższy bieg. Wygrana z BBTS-em to już ich czwarte zwycięstwo z rzędu. W dodatku pozwoliło na imponujący skok w tabeli - z dziesiątego miejsca tuż za podium. Beniaminek z Bielska-Białej jest przedostatni, a w sobotę odebrał kolejną bolesną lekcję. Już na początku pierwszego seta przewagę wypracowali sobie gospodarze. Prowadzili już 8:2, skutecznie atakował Karol Butryn, do tego punkt zagrywką zdobył Taylor Averill. Olsztynianie grali spokojnie i kontrolowali losy seta, od czasu do czasu dorzucając efektowne zagranie. Asem serwisowym popisał się także Butryn, przewaga Indykpolu AZS była duża. Skończyło się wysoką wygraną 25:17, w ostatniej akcji w siatkę zaatakował Dawid Woch. Indykpol AZS Olsztyn zdecydowanie lepszy w drugim secie. Bielszczan pogrążały błędy W składzie olsztynian ponownie zabrakło Moritza Karlitzka, który już przed tygodniem w Zawierciu pauzował z powodu urazu. W pierwszej szóstce Niemca znów zastępował więc Robbert Andringa. Do składu wskoczył także 19-letni libero Kuba Hawryluk. W drużynie BBTS-u na rozegraniu po raz kolejny wystąpił Radosław Gil. To on wskoczył do szóstki po tym, jak po zaledwie czterech meczach klub opuścił Niemiec Jan Zimmermann. W jego miejsce bielszczanie sprowadzili 38-letniego Pierre’a Pujola, ale Francuz jeszcze nie zdobył zaufania szkoleniowca. Mimo porażki w pierwszej partii, na drugą trener gości Harry Brokking posłał bowiem na drugiego seta ten sam skład, który rozpoczął spotkanie. Tym razem olsztynianie nie uciekli jego siatkarzom tak szybko, ale po świetnych serwisach Andringi prowadzili 10:6. Te straty gościom było trudno obronić, bo popełniali sporo błędów - w tej partii oddali rywalom aż 12 punktów. Brokking w końcu zmienił obu przyjmujących i wpuścił na boisko Pujola. Indykpol AZS prowadził już jednak wtedy bardzo wysoko. Bardzo dobrze radził sobie Bartłomiej Lipiński, który w drugim secie zdobył cztery punkty atakiem. Jego zespół wygrał jeszcze wyżej niż w pierwszej partii - 25:15. Olsztynianie nie stracili rozpędu. Duży awans w tabeli W trzecim secie wśród gości w końcu dał o sobie znać Jake Hanes, mierzący 212 centymetrów atakujący. W kilka minut zdobył cztery punkty, czym niemal wyrównał dorobek z dwóch poprzednich partii. Problemy z przyjęciem zagrywki miewał młody libero rywali. Tyle że w połowie seta gospodarze i tak prowadzili czterema punktami. Również i w tym secie punkt zagrywką zdobył Butryn. Pomyłki w rozegraniu przydarzały się z kolei Pujolowi, który pozostał na boisku. Trzecią partię Indykpol AZS wygrał 25:18. Nagrodę dla MVP odebrał Butryn. Olsztynianom zwycięstwo dało duży awans w tabeli. Dla BBTS-u to trzecia z rzędu porażka - w żadnym z tych meczów drużyna nie ugrała nawet seta. W pierwszym sobotnim meczu PGE Skra Bełchatów niespodziewanie przegrała we własnej hali 0:3 z Projektem Warszawa. Indykpol AZS Olsztyn - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:17, 25:15, 25:18) Indykpol AZS: Butryn, Averill, Andringa, Tuaniga, Poręba, Lipiński - Hawryluk (libero) oraz Jakubiszak, Król, Jankiewicz BBTS: Hanes, Siek, Gergye, Gil, Woch, Formela - Fijałek (libero) oraz Teklak (libero), Puczkowski, Urbanowicz, Sinoski, Hunek