Partner merytoryczny: Eleven Sports

Bohater igrzysk nadal w formie. Słynny trener wrócił do Polski i już triumfuje

Wypełniona kibicami hala Urania nie poniosła siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn do zwycięstwa w pierwszej kolejce PlusLigi. Drużyna z północy Polski na własnym terenie nie sprostała PGE GiEK Skrze Bełchatów. Goście, którzy pod wodzą Gheorghe'a Cretu chcą odbudować swoją pozycję w lidze, pokonali olsztynian 3:1. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany atakujący Amin Esmaeilnezhad, ale ze świetnej strony pokazał się też Grzegorz Łomacz.

Grzegorz Łomacz zdobył srebrny medal igrzysk olimpijskich. Teraz chce pomóc Skrze Bełchatów
Grzegorz Łomacz zdobył srebrny medal igrzysk olimpijskich. Teraz chce pomóc Skrze Bełchatów/PAWEL PIOTROWSKI/ 400mm.pl / NEWSPIX.PL/Newspix

Zarówno Indykpol AZS Olsztyn, jak i PGE GiEK Skra Bełchatów mają w tym sezonie ambitne plany. Przed startem rozgrywek obie drużyny były klasyfikowane na podobnym poziomie. Tym cenniejsze jest więc wyjazdowe zwycięstwo bełchatowian - i to za trzy punkty.

Pierwszą partię zdecydowanie lepiej otworzyli gospodarze, mimo że w tym meczu nie mógł im pomóc kontuzjowany Moritz Karlitzek. Dobrze w ataku spisywał się Nicolas Szerszeń, który - jeśli zdrowie dopisze - może być w tym sezonie jednym z liderów olsztynian. Indykpol AZS prowadził 12:8, tyle że cztery kolejne akcje przegrał. Dwupunktową przewagę drużynie z Olsztyna dał ponownie Paweł Cieślik.

Ale bełchatowianie jeszcze raz doprowadzili do remisu - 22:22. Obie drużyny miały okazję na skończenie partii, ale grę na przewagi wygrali siatkarze Indykpolu AZS - wynik na 29:27 ustalił autowy atak Bartłomieja Lemańskiego.

PlusLiga. Skra Bełchatów z cenną wygraną już na starcie

Drugi set był jeszcze bardziej wyrównany niż pierwszy. Żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować przewagi, do tego siatkarze z obu stron popełniali sporo błędów w polu serwisowym. W końcu prowadzenie 20:18 objęła PGE GiEK Skra - trener rywali od razu poprosił o przerwę. Ale po chwili przewaga gości wzrosła, kiedy kontratak wykończył Amin Esmaeilnezhad. Nie dali się już dogonić, po ataku Mirana Kujundzicia wygrali 25:21.

Obaj wymienieni siatkarze to letnie nabytki drużyny z Bełchatowa. Przebudową drużyny, która jeszcze niedawno zmagała się z dużymi problemami finansowymi, kieruje Gheorghe Cretu. Selekcjoner reprezentacji Słowenii to jeden z najbardziej cenionych trenerów w Europie, jego autorskim pomysłem jest m.in. gra w roli libero Rafała Buszka, mistrza świata z 2014 r., dotąd przyjmującego.

W trzecim secie trzypunktową przewagę osiągnęli goście. Ich gra wyglądała lepiej, od kiedy na przyjęciu pojawił się Słoweniec Żiga Stern. Olsztynianie doprowadzili do remisu 14:14. Ale po chwili bełchatowianie ponownie powiększyli przewagę i prowadzili już czterema punktami. Grzegorz Łomacz, wicemistrz olimpijski i kapitan drużyny, w odpowiednich momentach korzystał ze środkowych, a rywale nie ustrzegli się błędów. Na nic przerwy na żądanie ich trenera Juana Manuela Barriala - PGE GiEK Skra wygrała 25:22.

Dobrą grę bełchatowscy siatkarze kontynuowali w kolejnym secie. Kiedy prowadzili 12:7, szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się na zmianę na rozegraniu i w ataku. Karol Jankiewicz miał wprowadzić w szeregi olsztynian nieco ożywienia, jak robił to wielokrotnie w poprzednim sezonie. Ale grą bełchatowian cały czas świetnie kierował Łomacz i PGE GiEK Skra nie dała się dogonić, zwyciężając 25:18.

Indykpol AZS: Hadrava, Jakubiszak, Armoa, Tervaportti, Cieślik, Szerszeń - Hawryluk (libero) oraz Majchrzak, Janikowski, Gąsior, Jankiewicz

PGE GiEK Skra: Amin, Lemański, Perić, Łomacz, Wiśniewski, Kujundzić - Buszek (libero) oraz Walczak, Stern, Nowak

Gheorghe Cretu, trener reprezentacji Słowenii i Skry Bełchatów/Orhan Cicek/AFP
Szymon Jakubiszak, środkowy Indykpolu AZS/Grzegorz Wajda/REPORTER/Reporter
Rafał Buszek i Gheorghe Cretu, trener Skry //fot. Andrzej Iwanczuk/Yasar Yilmaz/East News
Indykpol AZS Olsztyn - PSG Stal Nysa. SKRÓT. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem