Projekt przed sezonem celował w miejsce na podium, ale cały czas ma dość daleko do czołówki. Ciągnie się za nim przede wszystkim słaby początek rozgrywek. W poprzedniej kolejce, po serii wygranych, warszawianie dotkliwie przegrali 0:3 z Asseco Resovią. W starciu z GKS-em to oni byli jednak zdecydowanie lepsi. Już pierwszy set w wykonaniu gospodarzy wyglądał dobrze. Warszawianie pomagali sobie blokiem, który w tej partii przyniósł im aż sześć punktów. Sporo piłek w ataku od Jana Firleja otrzymywali Kevin Tillie i Artur Szalpuk. Obaj wywiązali się ze swojej roli w ofensywie niemal bez zarzutu. Projekt zaczął zyskiwać większą zaliczkę od stanu 17:14, gdy warszawianie zablokowali atak Jakuba Jarosza. Trener GKS-u Grzegorz Słaby próbował odmienić grę zmianami, ale końcówka przebiegała pod dyktando zespołu ze stolicy. Projekt wygrał 25:17. Projekt Warszawa wygrywa drugą partię. Artur Szalpuk napędza drużynę Drugi set był bardziej wyrównany. Początek partii dobrze zapamięta zapewne Piotr Nowakowski. Środkowy Projektu, który niedawno obchodził 35. urodziny, w jednej z akcji obronił piłkę twarzą. Do stanu 12:12 wynik oscylował wokół remisu. Wtedy jednak warszawianie zdobyli trzy punkty z rzędu i wypracowali sobie przewagę, którą utrzymali już do końca partii. Co prawda przed końcówką katowiczanie jeszcze postraszyli rywali przy zagrywce Damiana Domagały, ale po chwili błąd w ataku popełnił Gonzalo Quiroga. Projekt doprowadził sprawę do końca, wygraną 25:21 przypieczętował Szalpuk. PlusLiga. Projekt Warszawa z dziewiątym zwycięstwem w sezonie Katowiczanie mieli w dwóch pierwszych setach problemy ze skutecznością w ataku. Szwankowało przede wszystkim lewe skrzydło i na trzecią partię Quiroga już nie wyszedł. Na tej pozycji Słaby ma problem, bo problemy ze zdrowiem wykluczają z gry Jakuba Szymańskiego, najważniejszego przyjmującego zespołu. W trakcie meczu w stolicy boisko musiał jeszcze opuścić środkowy Sebastian Adamczyk. Trzeciego seta GKS zaczął odprowadzenia 5:3, ale m.in. po błędach Wiktora Mielczarka, zastępującego Quirogę, Projekt odrobił straty. Wyrównana gra trwała przez kilka minut. Trener gospodarzy Piotr Graban zdecydował się na zmianę atakującego, na boisku pojawił się Linus Weber. Niemiec zameldował się na parkiecie asem serwisowym, na blok Projektu nadział się Tomas Rousseaux. Efekt? Trzy punkty przewagi warszawskiej drużyny. Ta zaliczka się zmniejszyła, gdy rywale zatrzymali Webera na siatce. GKS miał szansę na wyrównanie, ale jej nie wykorzystał. W końcówce gospodarze przypilnowali wyniku i wygrali 25:19. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Szalpuk. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie przynajmniej na jakiś czas przesunęło Projekt do strefy play-off. GKS po piątej porażce z rzędu nadal zajmuje 12. miejsce. Przed meczem w Warszawie w środę rozegrano jeszcze dwa spotkania PlusLigi. W pierwszym Indykpol AZS Olsztyn pokonał 3:1 Jastrzębski Węgiel, w drugim PSG Stal Nysa ograła 3:0 Cuprum Lubin. Projekt Warszawa - GKS Katowice 3:0 (25:17, 25:21, 25:19) Projekt: Klapwijk, Nowakowski, Tillie, Firlej, Wrona, Szalpuk - Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Janikowski, Weber GKS: Jarosz, Kania, Rousseaux, Seganow, Adamczyk, Quiroga - Mariański (libero) oraz Mielczarek, Domagała, Nowosielski, Hain