Jastrzębianie z Delectą uporali się w czterech spotkaniach, ale początek mieli w tej rywalizacji słaby. Przegrali pierwszy mecz 0:3, w drugim przegrywali 0:2 i "wyciągnęli" na 3:2, podobnie jak w trzecim. - To była trudna przeprawa. Nie jest łatwo wyjść z takiej opresji. Zyskaliśmy pewność siebie. Kiedy przegrywaliśmy piątego z rzędu seta z Delectą zobaczyłem w oczach moich zawodników wiarę, że mogą zrobić coś ważnego. Weszliśmy do półfinału i jestem przekonany, że każdy z naszych siatkarzy wierzy tak jak ja w możliwość pokonania Skry - powiedział Bernardi. Przypomniał, że jego zespół podczas październikowych Klubowych Mistrzostw Świata w katarskiej Dausze wygrał z rosyjskim Zenitem Kazań i brazylijskim Sesi Sao Paulo po 3:2 w drodze po srebrny medal tej imprezy. Włoski szkoleniowiec śląskiej drużyny nie przywiązuje wagi do faktu, iż pierwsze dwa spotkania jastrzębianie rozegraną na wyjeździe. -To nie ma większego znaczenia. Poza tym - takie są reguły, które znaliśmy wcześniej - stwierdził. Ekipa z Jastrzębia miała na początku tego roku problemy zdrowotne - kontuzjowani byli Michał Łasko i Zbigniew Bartman. Obaj wrócili już do gry. - Mam nadzieję, że te sprawy mamy już za sobą. Zawodnicy odczuwają pewne drobne dolegliwości, ale to po ośmiu miesiącach trwania sezonu jest normalne - zakończył Bernardi. Pierwsze mecze w środę i czwartek. Od niedzieli w centrach Katowic i Warszawy pojawiły się billboardy promujące zespół i partnera strategicznego klubu Jastrzębską Spółkę Węglową SA. - Spółka wykorzystuje markę zespołu do wzmocnienia wspólnej kampanii wizerunkowej. Reklamy będą wisiały przynajmniej miesiąc, oczywiście nieprzypadkowo zostały wyeksponowane akurat w tej części sezonu - wyjaśnił prezes klubu Zdzisław Grodecki.