Niedawno obie drużyny spotkały się w Pucharze Polski i wówczas górą był Projekt, który wygrał 3:1. Od tamtej pory drużyna z Warszawy jednak tylko przegrywa. Porażka z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle nie była niespodzianką, ale przegrana w Lidze Mistrzów z Ziraatem Bankasi Ankara pogrzebała szanse drużyny na awans do kolejnego etapu rozgrywek. W sobotę Projekt musiał radzić sobie bez Piotra Nowakowskiego, Jana Fornala i Jakuba Kowalczyka. Rezultat? Kolejny słaby występ i trzecia z rzędu porażka. Pierwszy set był wyrównany. Co prawda po kontrataku skutecznie zakończonym przez Wojciecha Włodarczyka gospodarze prowadzili już czterema punktami, ale Projekt szybko doprowadził do remisu 13:13. Problemy ponownie przeżywał Bartosz Kwolek. Przyjmujący gości najprawdopodobniej źle się poczuł i musiał na kilka minut opuścić boisko. Zastąpił go Mateusz Janikowski. Kwolek wrócił jeszcze przed końcem seta, ale nie uchronił drużyny przed porażką. Końcówkę rozstrzygnął blok gospodarzy: Jan Nowakowski powstrzymał Igora Grobelnego i LUK wygrał 25:23. Projekt Warszawa znów popełnia zbyt dużo błędów Zespół z Lublina rozgrywa pierwszy sezon w PlusLidze, ale spisuje się nieźle. Tyle że w tej kolejce zwycięstwa zanotowali rywale LUK-u w tabeli - Ślepsk Malow Suwałki i Trefl Gdańsk. Beniaminek potrzebował więc punktów w sobotę, by pozostać w grze o czołową ósemkę. W drugiej partii od początku prowadzili siatkarze z Warszawy. Co prawda trener Andrea Anastasi denerwował się na swoich zawodników z powodu wielu zepsutych zagrywek, ale Projekt cały czas utrzymywał dwa, trzy punkty przewagi. Nie zmienił tego nawet kolejny nieudany atak Grobelnego. Goście prowadzili 20:17, ale przed końcówką postradali prowadzenie. Od ściany rąk rywali odbili się Kwolek i Duszan Petković. Ważne piłki po drugiej stronie nadal kończył Włodarczyk. W końcówce przy próbie bloku Janusz Gałązka dotknął siatki... nogą, w aut z lewego skrzydła huknął Petković. Błędów było zbyt dużo: LUK wygrał 26:24. LUK Lublin tuż za czołową ósemką Przed pierwszym gwizdkiem trzeciej partii Anastasi zdecydował się na zmianę atakującego - w składzie Projektu pojawił się Michał Superlak. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. W trzecim secie drużyna z Warszawy została zupełnie rozbita przez rywali. LUK uciekł przyjezdnym przy zagrywkach Jakuba Wachnika. Przyjmujący zdobył punkt serwisem i mocno utrudniał grę warszawianom. Włodarczyk wciąż był skuteczny w kontratakach, atakiem z sytuacyjnej piłki popisał się nawet rozgrywający Grzegorz Pająk. LUK prowadził już 13:5, a w kolejnych minutach przewaga lublinian tylko rosła. Anastasi zmieniał kolejnych zawodników, ale Janikowski czy Jay Blankenau nie poderwali drużyny do walki. Ostatecznie Projekt przegrał bardzo wyraźnie, 12:25, a MVP spotkania został wybrany Pająk. Dzięki zwycięstwu LUK zrównał się punktami z ósmym w tabeli GKS-em Katowice. Tyle że drużyna z Górnego Śląska rozegrała dotąd o dwa mecze mniej od rywali. LUK Lublin - Projekt Warszawa 3:0 (25:23, 26:24, 25:12) LUK: Filipiak, Stajer, Wachnik, Pająk, Nowakowski, Włodarczyk - Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero) Projekt: Petković, Wrona, Kwolek, Trinidad, Gałązka, Grobelny - Wojtaszek (libero) oraz Janikowski, Blankenau, Superlak