Drużyna podróżuje do Biełgorodu w Rosji, gdzie we wtorek ma zagrać mecz w ramach półfinału siatkarskiego Pucharu CEV. "Samolot linii Sprint Air po godzinie 14 lądował awaryjnie z powodu problemów technicznych. Maszyna bezpiecznie wylądowała na lotnisku" - powiedział rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin Piotr Jankowski. Na pokładzie wyczarterowanego samolotu była drużyna siatkarzy Asseco Resovia Rzeszów. O kłopotach sportowcy poinformowali na portalu społecznościowym. "Niestety, od początku nasza podróż do Biełgorodu przebiegała z komplikacjami. Mieliśmy nadzieję, że opóźniony wylot zakończy nasze przygody, niedługo po starcie okazało się, że musimy wylądować awaryjnie na lotnisku w Lublinie, obecnie staramy się zorganizować alternatywny transport do Biełgorodu, tak by jutro rozegrać mecz 1/2 Pucharu CEV, trzymajcie za nas kciuki!" - głosi wpis na Facebooku. W czasie oczekiwania siatkarze trenowali w hali sportowej szkoły nr 7 w Świdniku - poinformował Tomasz Filipiuk z Miejskiego Klubu Sportowego Avia Świdnik. Prezes Asseco Resovia Rzeszów Bartosz Górski powiedział, że siatkarze mają wylecieć z Lublina bezpośrednio do Biełgorodu, bez międzylądowań, samolotem podstawionym przez przewoźnika o godz. 21. Na miejsce mają dotrzeć ok. godz. 1 w nocy.